➜ Tytuł: Książę w cukierni
➜ Autor: Marek Bieńczyk
➜ Ilustracje: Joanna Concejo
➜ Wydawnictwo: Format
➜ Rok wydania: 2024
➜ Objętość: chudzina
➜ Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu
➜ Ocena ogólna: bardzo przyjemna
Szczęście jest stanem do którego bezwzględnie każdy z ludzi chciałby dążyć. Czy może być bowiem większa nagroda, niż ta otrzymana w postaci radości, beztroski i ogólnego zadowolenia? A jednak, okazuje się, że szczęście nigdy nie jest nam dane w pojedynkę. Często może mu towarzyszyć strach przed powrotem do rzeczywistości, wizja braku jego dostrzeżenia czy rychłego odwrócenia się dobrej karty.
Chuda książka z grubą zawartością
W związku z moim ciągłym poczuciem braku wystarczającej liczby książek dla dzieci i nie dla dzieci z ilustracjami Joanny Concejo, sięgam po pozycję z 2022 roku. Książę w cukierni to wydana w bardzo nietypowym formacie książka gawędziarska, autora Marka Bieńczyka. Proporcjami, czyli wysokością oraz niewielką szerokością przypomina mi chociażby Smacznego, proszę wilka!, Parzyziółko czy też (w mniejszym stopniu) mojego własnego Zielonego Latawca (już zresztą z wyczerpanym nakładem).
Książę w cukierni jest jednak przesadnie szczupły. Na szczęście jego rozkładówki rozkładają się, znacząco powiększając swoją objętość. Taki zabieg ma także znaczący powód. Dzięki rozkładaniu, a nie tylko przewracaniu stron, historia utrzymuje rytm. Zanurzamy się więc w dialogu dwojga bohaterów, ale mamy szansę poczuć również chwile ciszy, refleksję, zawahanie.
Niedźwiedź w roli zmartwienia
Tytułowy Duży Książę ma skłonności do melancholii. Delektując się słodkościami z cukierni, w towarzystwie bliskiej mu Kaktusicy, oddaje się rozważaniom na temat natury szczęścia. Występuje w książce w roli mentora. Wokół siebie ma bowiem nie tylko kobietę, która sprawia wrażenie lekkoducha. Otaczają ich wszędobylskie psy, ale również ciężki i milczący niedźwiedź, który wydaje się być po prostu zmartwieniem głównego bohatera.
W Księciu w cukierni w ogóle równie dużo dzieje się w sferze ilustracyjnej, co tekstowej. Czasami miałam nawet wrażenie, że ta pierwsza rywalizuje z tą drugą, nieco utrudniając rozumienie tekstu. Z tego powodu na przykład, dobrze jest najpierw książkę przeczytać, a dopiero później skupić się na jej oglądaniu.
Czym jest szczęście?
Bo oczywiście dzięki Joannie Concejo zdecydowanie jest na co patrzeć. Symboliczne rysunki, subtelnie wprowadzany kolor czy zabawa perspektywą pogłębią i tak już bogatą w treść opowieść. Dzięki ilustracjom także zakończenie nabiera zupełnie nowego wymiaru.
Książę w cukierni rozkłada więc szczęście na czynniki pierwsze, nieco nawet je odszczęśliwiając, ale równocześnie zachęca do szczęścia bez rozważań. Delektowania się pączkiem bez konsekwencji, bez myślenia o tym, co będzie za chwilę, czy można zjeść smaczniejszego lub jak wysoki rachunek trzeba będzie za niego uiścić.
To dobra opowieść dla każdego – nieco starszych dzieci (najlepiej takich powyżej 8 lat), nastolatków i dorosłych – bo każdy chce wiedzieć, czym jest szczęście.
Książę w cukierni dostępny jest w dobrych księgarniach internetowych.