
Zamek – recenzja
Autor: Emma Adbåge
Ilustracje: Emma Adbåge
Tłumaczenie: Katarzyna Skalska
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania: 2021
Objętość: chudzina
Dla kogo: dla najmłodszych , dla tych co sami jeszcze nie czytają, ale dużo już rozumieją
Ocena ogólna: bardzo przyjemna
Recenzja:
Dzieciom często wydaje się, że muszą mieć jakąś zabawkę, tylko dlatego, że ma ją ktoś inny. Na kilkulatków działa ciężka dla logicznego wytłumaczenia siła, która polega na przyciąganiu w ich kierunku mało wartościowych rzeczy, które z jakiegoś powodu są dla nich bardzo ważne.
,,Zamek” jest na to doskonałym przykładem. Autorkę tej książki obrazkowej – Emmę Adbage możecie już kojarzyć chociażby z takiego tytułu jak ,,Dołek”, który również zilustrowała. Oprócz tego jej interpretację graficzne zobaczycie w ,,Hurra, są Święta” czy ,,Okropny rysunek!” (kliknijcie na tytuł, żeby przenieść się do recenzji).
W ostatniej nowości od Wydawnictwa Zakamarki, przedstawia się właśnie sytuację z życia kilkulatka, który zaraz wybiera się na przyjęcie urodzinowe swojego kolegi. Wspólnie z mamą zadecydował, że podaruje mu nowy czerwony zamek. Sam ma zielony. Chłopiec stwierdza jednak, trzymając starannie zapakowany prezent, że jego… już mu się znudził.
Jak mawia słynne, polskie przysłowie – trawa po stronie sąsiada zawsze jest bardziej zielona. Możemy mieć tę samą rzecz, ale nawet różnica w kolorze może szybko stać się powodem do zazdrości.
Książka przygotowała jednak dla czytelników mały zwrot akcji i jak wszystkie tej autorki – jest inteligenta, ma błyskotliwą fabułę i zwykłych-niezwykłych bohaterów.
Adbage na swoich ilustracjach przedstawia ludzi symbolicznie nadając im określone cechy. Szczególny nacisk kładzie przede wszystkim na stronę emocjonalną, a wygląd bohaterów… jest dość specyficzny. Zresztą nie ma co owijać w bawełnę – wszyscy ludzie są tutaj nieidealni. Mama ma lekką oponkę na brzuchu i wełniane skarpety, a nasz główny bohater zamiast głowy ma jajko. Zupełnie nie przeszkadza to jednak, żeby darzyć ich sympatią. Taka mniej doskonała strona bohaterów sprawia wręcz, że są nam bliżsi i czujemy się z nimi bardziej związani.
,,Zamek” nie moralizuje, nie pokazuje wprost co robić, gdy dziecko jest zazdrosne. Książka pokazuje pewną sytuację z której można wiele wynieść, ale samodzielnie, bez pouczających tekstów. Autorka wierzy w inteligencję swoich małych czytelników, dzięki czemu ta opowieść jest jeszcze bardziej wartościowa, niż może się wydawać!
Polecam ją czytelnikom i słuchaczom już powyżej 2 roku życia.
Link do strony Wydawnictwa: https://www.zakamarki.pl