Tytuł: ,,Miłość”
Autorka: Corrinne Averiss
Ilustracje: Kirsti Beautyman
Tłumaczenie: Natalia Galuchowska
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: 2021
Objętość: chudzina
Dla kogo: dla tych co sami jeszcze nie czytają, ale dużo już rozumieją , dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: bardzo przyjemna
Recenzja:
Dyskutowałam ostatnio z przyjacielem, że jeszcze kilka dekad temu rozmawianie z dzieckiem o uczuciach było oznaką słabości. Temat emocji był tabu, jakby ludzie obawiali się, że mogą za bardzo do kogoś się przywiązać (nawet jeżeli byli to rodzice). Dziś na szczęście szybko się to zmienia. Dorośli częściej wyrażają swoje uczucia, dzięki czemu dzieci mogą brać z nich przykład.
Książki takie jak ,,Miłość” Corrinne Averiss oraz Kirsti Beautyman sprawiają, że rozpływam się jak lody wystawione na promienie słoneczne. Czytanie ich daje poczucie bezpieczeństwa, ale przede wszystkim zapewnia o niezmienności rodzicielskiej miłości do dzieci.
Główną bohaterką tej nowości od Wydawnictwa Zielona Sowa jest mała dziewczynka, która ma piękne, beztroskie życie. Jej mama oraz tata obdarzają ją wielką miłością, ma młodszego brata oraz wesołego psa. Często odwiedza dziadków, a świat jawi się jej jako miejsce pozbawione wad.
Dziewczynka musi jednak iść do przedszkola. Nigdy dotąd nie zostawała sama, z zupełnie obcymi ludźmi. Ta nowa sytuacja budzi w niej niepokój, jednak radzi sobie z nią za pomocą magicznych nitek. Kiedy zostaje w przedszkolu, złota wstążka przyczepiona do niej i jej mamy, jest swego rodzaju łącznikiem. Dzięki niej, dziewczynka czuje się bezpieczna.
Szybko odkrywa jednak, że takie nitki mogą łączyć ją z wieloma osobami. Kiedy tylko nawiązuje nową znajomość czy zaczyna kogoś lubić, staje się bezpowrotnie związana nitką więzi z kimś innym.
Książka ,,Miłość” bardzo przypomniała mi zeszłoroczną, polską premierę. Ukazała się wtedy pozycja ,,Basik Grysik i wrony” Justyny Bednarek, w której świat jest siecią splątanych i przecinających się ze sobą linek, łączących różnych ludzi. Pomysł jest niemal ten sam, tylko w ,,Miłości” bohaterka idzie pierwszy raz do przedszkola.
Lektury te różnią się od siebie także warstwą graficzną. Kirsti Beautyman przedstawia fabułę bardziej dosłownie, choć przecinające kadry nitki także tworzą wrażenie wielowymiarowości. Obrazki są bardziej cukierkowe, skierowane do młodszych czytelników. Nie znaczy jednak, że cała opowieść ma mniej ważny wydźwięk. Zarówno pierwsza jak i druga niosą piękny morał – nie musimy być fizycznie przy kimś, żeby odczuwać jego bliskość.
W ,,Miłości” jest także niezwykły moment, kiedy nasza bohaterka poznaje chłopca ze swojego przedszkola. Opowiada on jej o swoim tacie, który choć nie żyje, także związany jest z nim taką nitką.
Bardzo polecam tę książkę obrazkową wszystkim dzieciom powyżej 4 roku życia. Jej poetycka strona pozwoli zacieśnić więź pomiędzy słuchaczem, a czytelnikiem – z kolei praktyczny wydźwięk sprawi, że będzie przydatna podczas pierwszej wizyty w przedszkolu.
Link do strony Wydawnictwa: https://www.zielonasowa.pl/milosc-18035.html