Baśnie angielskie – recenzja

Tytuł: ,,Baśnie angielskie”

Autor: Joseph Jacobs

Ilustracje: Bogdan Zieleniec

Tłumaczenie: Janina Carlson, Kalina Wojciechowska

Wydawnictwo: Dwie Siostry

Rok wydania: 2018

Objętość: prawie jak encyklopedia!

Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu

Ocena ogólna: wybitna

 

Recenzja:

Do mojej kolekcji i zarazem specjalnego projektu ,,Baśnie świata” dołączyła właśnie kolejna, wyjątkowa książka. Wydano ją w ramach serii ,,Mistrzowie Ilustracji”, która stawia szczególny nacisk na dobór artystów wizualnych. W przypadku większości tytułów, książki ukazywały się od 1960 do 1980 roku. Do ich powstania zaproszono wybitnych polskich grafików, m.in. Zbigniewa Rychlickiego, Mirosława Pokorę, Danutę Konwicką, Jana Marcina Szancera czy Marię Orłowską – Gabryś.

 

,,Baśnie angielskie” zebrał oraz opracował Joseph Jacobs ponad 100 lat temu. Żył na przełomie XIX oraz XX wieku i zasłynął swoją pracą nad badaniem kultury ludowej oraz historii.

 

 

 

 

Ilustracje wykonał z kolei Bogdan Zieleniec, autor dziesiątek ważnych prac dla powieści czy zbiorów opowiadań, najbardziej kojarzony ze swojej serii dla ,,Ani z Zielonego Wzgórza” oraz obrazów do ,,Tajemniczego ogrodu”.

 

W ,,Baśniach angielskich”  jego ilustracje przypominają te ze średniowiecznych ksiąg. Wydaje się, jakby autor wykonywał je za pomocą sitodruku lub inną, podobną tradycyjną metodą powielania. Każda składa się z nie więcej, niż trzech kolorów, przy czym zawsze z jakąś dominacją zielonego, czerwonego, niebieskiego lub brązowego.

 

W książce znajdziemy baśnie, które znamy z pewnością ze słyszenia. Już same tytuły mogą nas naprowadzać na znajome ścieżki. Jednak czy to w przypadku ,,Trzech małych świnek”, ,,Trzech niedźwiadków” czy ,,Tomcio Paluszka” są one napisane w sposób daleki od infantylnego tonu. Większość ma zaskakujące zakończenia, bardziej drastyczne i dobitniejsze, niż wersje zredagowane pod kątem współczesnych dzieci.

 

Niektóre z bajek wydają się być zlepkami kilku różnych, np. ,,Sitowianka”, która bardzo przypomina ,,Kopciuszka” (której pochodzenia upatruje się w starożytnym Egipcie bądź Grecji) oraz opowieść ,,Sól” ze zbioru baśni węgierskich.

 

Dzięki takim inspirującym odkryciom, możemy zastanawiać się, która z kultur miała wpływ na którą, i dzięki komu zawdzięczamy takie oddziaływanie.

 

 

 

 

Baśnie angielskie, jeżeli byśmy chcieli wyróżnić je na tle pozostałych, to oprócz oczywiście miejsca akcji niektórych (przeważnie fabuła odgrywa się w Londynie, Nottingham czy Gotham), charakteryzują się także sporą ilością powtórzeń. Możemy je porównać ze znanym nam utworem Tuwima ,,Rzepka” (chociaż akurat ta była inspirowana baśnią rosyjską). Napięcie akcji wzrasta więc w utworach poprzez dodawanie kolejnych elementów.

 

Dużo bajek związanych jest także z odsyłaniem, albo raczej oddziaływaniem, które pokazuje zależność jednej osoby od drugiej. Jeżeli któryś bohater chce jakiejś przysługi, musi iść najpierw prosić o jakąś rzecz, która pomoże przekonać osobę, która ma mu pomóc (uf, brzmi skomplikowanie!). Dzięki temu powstaje między postaciami pewna zależność.

 

W ,,Baśniach angielskich” najwięcej powiązań zauważyłam z utworami literatury węgierskiej oraz rosyjskiej. Bajka ,,O Jasiowym Placuszku” przypomniała mi przepiękną opowieść o ,,Chlebku” ze zbioru ,,Ziarno Bobu” nieistniejącego już wydawnictwa ,,Współpraca”. Z kolei ,,Tom Tit Tota” znałam wcześniej jako ,,Tirlifirliego” z wersji węgierskiej baśni.

 

 

 

 

Książka jest jednak pełna fantastycznych, pięknych i pouczających bajek, o których nigdy wcześniej nie dane było mi słyszeć. Przykładem może być ciekawy utwór o tym, dlaczego ptaki w różny sposób budują swoje gniazda czy też piękna baśń ,,Sen kramarza” o pogoni za marzeniami i odwadze w ich realizacji.

 

Należy jednak pamiętać, że ,,Baśnie angielskie” są napisane w sposób bardzo tradycyjny. Polecam je dzieciom, które nie wzdrygają się przed potworami, a ucinane mieczem głowy odczytują jako walkę dobra ze złem, a nie jako przejaw agresji.

Najbezpieczniej będzie zacząć lekturę baśni od 7-ego roku życia, czytając je wspólnie z rodzicami lub rodzeństwem i opowiadając sobie o przesłaniach, które ze sobą niosą.

 

Link do strony wydawnictwa: http://www.wydawnictwodwiesiostry.pl/nowosci/prod-basnie_angielskie.html

 

Poprzedni wpis
Bajki Ezopa – recenzja książki dla dzieci
Następny wpis
Balbina i Bambak. Pralka w lesie – recenzja
Tags: +10, +100, +11, +12, +13, +14, +15, +16, +17, +18, +7, +8, +9, 2018, bajki, baśń, baśnie, Baśnie angielskie, Bogdan Zieleniec, Dwie Siostry, Janina Carlson, Joseph Jacobs, Kalina Wojciechowska, książka dla dzieci, książki dla dzieci, ładne wydanie, Londyn, Mistrzowie Ilustracji, recenzent książkowy, recenzje książek, tradycyjne bajki, Wielka Brytania, Wydawnictwo Dwie Siostry

2 komentarze. Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja