Tytuł: ,,Baśnie japońskie”
Autor: Yei T. Ozaki
Tłumaczenie: Adrianna Wosińska
Opracowanie graficzne: Krzysztof Wosińki
Wydawnictwo: Kirin
Rok wydania: 2016
Objętość: prawie jak encyklopedia!
Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu
Hasła: recenzja, baśń, baśnie, baśnie japońskie, Japonia, Kraj Kwitnącej Wiśni, książka dla dzieci, recenzje książek dla dzieci, 2016, bajka, Kirin, smok, smoki, kimono, przygody, mądrość, mądrości, zło, dobro
Ocena ogólna: bardzo przyjemna
Recenzja:
Egzotyczna kultura Japonii ma swoich zwolenników na całym świecie. Przyciąga animacją, malarstwem, muzyką czy architekturą. Dorośli zaczytują się książkami Murakamiego czy Yasunari Kawabaty. Nastolatkowie oglądają produkcje studia Ghibli, a każdy lubi napić się filiżanki matchy; japońskiej, zielonej, sproszkowanej herbaty.
Jak jednak rozpocząć swoją przygodę z Japonią? Co więcej, jak do tej kultury przekonać tych młodszych? Zamiast od razu kupować bilet na samolot, proponuję ,,Baśnie japońskie” Yei T. Ozaki, wydawnictwa Kirin. To absolutna klasyka i esencja Kraju Kwitnącej Wiśni.
Książka składa się na 22 historie, pełne mitycznych stworzeń, niewiarygodnych splotów akcji i przede wszystkim ważnych wartości.
,,Baśnie japońskie” to nie tylko bajki, ale również legendy, bo opisują historyczne aspekty Japonii, wyjaśniają nazewnictwo czy pochodzenie różnych sławnych postaci.
Baśnie z dalekiej Azji różnią się pod wieloma względami od naszych, europejskich. Przede wszystkim puenta nie zawsze jest mocno podkreślona. Nie wszystkie wątki historii są zamykane, pozostaje wiele niedopowiedzeń.
Niesamowity jest jednak sposób w jaki przedstawia się bohaterów. Zazwyczaj mają oni cechy, których nie powstydziliby się bogowie. Przeważnie są to istoty przybyłe z innych światów, które swoją obecnością mają tylko wspomóc trudny los przeciętnego człowieka.
Czy to w baśni ,,Zbieracz bambusa i księżycowe dziecię” czy w ,,Momatarō – chłopiec zrodzony z brzoskwini” pojawiają się mali ludzie, których zadaniem jest ulżyć staruszkom w ich ciężkiej doli.
Nie zawsze jednak siła tych bohaterów polega na ich boskim pochodzeniu. Wielokrotnie za ich sukces odpowiadają także przyjaciele oraz choćby zwierzęta, które zdecydowały się im służyć.
Baśnie pełne są ponadczasowych mądrości, które w większości są aktualne nawet dzisiaj. Wiele tych historii pochodzi z czasów sprzed 1000 i więcej lat, a mimo to ich przekaz pozostaje niezmienny.
Czytając ,,Baśnie japońskie”, możemy wywnioskować, że dla Japończyków istotny jest szacunek dla zwierząt czy dane komuś słowo. Konsekwencje złamanej obietnicy czy skrzywdzenie czworonoga mogą być naprawdę nieprzyjemne.
Najważniejsze jest jednak relacja pomiędzy rodzicami, a dziećmi. Zobowiązanie potomstwa wobec ojca i matki ma największą wartość i jest najmocniej czczone. Co za tym idzie, ogromne jest pragnienie rodziców o posiadaniu dzieci. Często ludziom, którzy nie doczekali się córki bądź syna, dokucza samotność. Wtedy ich jedynym celem staje się chęć posiadania potomstwa.
W przypadku, kiedy mają dzieci, ale muszą się z nim rozstać dla ich dobra, są w stanie pogodzić się z własną tęsknotą. Są to poruszające i smutne historie, ale pokazują jak ważną cechą dla Japończyków jest bycie prostym i dobrodusznym człowiekiem.
Najsmutniejsza jest dla mnie jednak ,,Baśń o staruszku, który ożywiał uschnięte drzewa”. To piękna historia ze szczęśliwym zakończeniem, jednak utrata czworonożnego przyjaciela i ogromna dobroć staruszka wzrusza mnie za każdym razem, kiedy ją czytam. Baśń ta uczy, że dobro zawsze wraca, a zazdrość prowadzi do marnego końca.
Japończycy, jako naród niezwykle pracowici, zwracają uwagę na indywidualne predyspozycje osób do tego co robią. W baśni ,,Zdolny myśliwy i zręczny rybak” pokazuje się czytelnikowi, że powinniśmy zajmować się rzeczami w których jesteśmy najlepsi. Zbytnia pewność siebie może jedynie nam zaszkodzić.
,,Widzisz teraz jakie są konsekwencje zabierania się za coś, o czym nie ma się pojęcia?!” Yei T. Ozaki, ,,Baśnie japońskie”, str. 74
Baśnie uczą także, że życie ma tym mniejszą wartość im dłużej trwa. A przynajmniej my tak możemy postrzegać pewne kwestie. Gdyby człowiek musiał żyć wiecznie, śmierć byłaby dla niego wybawieniem od monotonii. Tak jak w historii ,,Baśń o człowieku, który nie chciał umrzeć”, gdzie mężczyzna chciał żyć wiecznie, do momentu kiedy ofiarowano mu nieśmiertelność.
Naturalnie baśnie japońskie nie są pozbawione wad. Podobnie jak ich europejskie odpowiedniki trącają czasami dziecięcą naiwnością. Źli ludzie zamieniają się w dobrych, tylko pod wpływem jakiegoś nagłego zdarzenia i nigdy już nie wracają do swoich złych nawyków. Wrogowie stają się przyjaciółmi tylko dlatego, że ktoś powiedział im, że nie mogą się dalej kłócić. Przykładów jest mnóstwo i każdy jest na swój sposób abstrakcyjny. Oczywiście jest to utopijny obraz świata, który chcielibyśmy oglądać. Od tego są baśnie, żeby przedstawiać nam takie historie.
Zaskoczyło mnie, że w ,,Baśniach Japońskich” w porównaniu do baśni z innych krajów tego czasu, jest bardzo mało okrutnych opisów. W europejskich choćby bajkach, zjadające dzieci czarownice czy ścinający głowy smokom rycerze są powszechni. W japońskich baśniach jedynie w ,,Biały zając z Inaby i krokodyle” jest moment kiedy robi się trochę nieprzyjemnie. Oczywiście pokazany tam sadyzm jest w zasadzie zasłużony i bardzo trudno żałować ,,ofiary”, która wcześniej nieźle narozrabiała.
Kiedy jednak już pisze się o okrutnych czynach, dobór słownictwa oraz opisy nie wydają się przerażające i nieprzyjemne. W baśniach nagradza się bohaterów, ale także musi się karać zbrodniarzy i ludzi bez moralności. To oczywiste, że pojawiają się tam wątki zemsty czy ludobójstwa.
Trzeba zwracać uwagę komu lub z kim czyta się baśnie. Teraz wielu rodziców oburzają wątki związane z zabijaniem lub okaleczaniem, pojawiające się w książkach skierowanych do dzieci.
Pod warunkiem, że mają one jednak swoje wytłumaczenie, a osoba, która krzywdzi ponosi karę, wszystko jest jak najbardziej w porządku.
Doskonale pokazuje to jednak jak zmienia się sposób opowiadania bajek i podejście do dzieci. Kiedyś młodym ludziom bez ogródek opowiadano najstraszniejsze historie i próbowano je przestraszyć (lub postraszyć). Dzisiaj rodzice starają się oszczędzać dzieciom przykrytych historii.
(Pisałam na ten temat już tutaj: http://bajkochlonka.pl/2018/01/27/czy-to-na-pewno-sa-ksiazki-dla-dzieci/ )
,,Baśnie Japońskie” sprawdzą się fantastycznie w przypadku starszych dzieci. Nastolatkowie wiele nauczą się o kulturze wschodu, a dorośli będą mogli zanurzyć się w świat fantazji i nieco pomarzyć o spotkaniu jakiegoś szczodrego wędrowca.
Bardzo podobają mi się zamieszczone w książkach drzeworyty z przełomu XIX i XX wieku. Nadają jeszcze większą wartość baśniom i zwracają naszą uwagę na to jak wiekowe one są.
Jedyny zarzut jaki mogę mieć do wydania to to, że książka nie jest w grubej okładce. Takie baśnie mogłyby być wspaniałym prezentem albo wieloletnią pamiątką przekazywaną młodszemu pokoleniu. Jednak przy nadmiernej eksploatacji, jaka towarzyszy czytaniom pojedynczych historii (wszak chętnie się wraca do ulubionych bohaterów), okładka może się zniszczyć i przestanie być ozdobą naszej biblioteczki.
Nie znaczy to jednak, że nie powinno się sięgnąć po ,,Baśnie japońskie”. Wręcz przeciwnie, im prędzej przyswoimy sobie najsławniejsze historie z dalekiej Azji, tym szybciej nauczymy się lepiej rozumieć kulturę Japończyków.
Książka pełna jest mądrości, którą należy dzielić się z młodszymi. W ten sposób możemy ich nauczyć, że dobro popłaca, a zło zostaje ukarane. Co więcej, Wydawnictwo Kirin przygotowało aż 3 części baśni co oznacza jeszcze więcej historii i legend z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Niech ta lektura będzie dla Was wspaniałym oderwaniem się od rzeczywistości. Dzięki uniwersalności, czytanie jej sprawi przyjemność każdemu, bez względu na wiek oraz płeć.