➜ Tytuł: Donżon. Wydanie zbiorcze 6
➜ Seria: Donżon
➜ Scenariusz: Joann Sfar, Lewis Trondheim
➜ Rysunki: Manu Larcenet
➜ Tłumaczenie: Wojciech Birek
➜ Wydawnictwo: Timof Comics
➜ Rok wydania: 2024
➜ Objętość: więcej niż sto
➜ Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu
➜ Ocena ogólna: wybitna
Za każdym razem, kiedy sięgam po kontynuację ,,Donżona”, zadaję sobie pytanie – czemu oni tak znowu namieszali? Oni, czyli jedni z najwybitniejszych twórców komiksowych: Joann Sfar i Lewis Trondheim. Znowu, bo to już szósty tom zbiorczy serii. A namieszali, bo nic w ,,Donżonie” nie dzieje się w kolejności chronologicznej.
Jak stoimy z kolejnością?
Każdy tom składa się na kilka obszernych rozdziałów, które są spójne w ramach konkretnej, opowiadanej historii oraz cyklu. Przykładowo w części piątej ,,Donżon. Wydanie zbiorcze 5”, mieliśmy całość dotyczącą epoki Zmierzchu. Jej wcześniejsza akcja została jednak urwana w połowie tomu trzeciego.
Czy taka narracja jest jednak czytelna? Jak najbardziej. Można nawet zaryzykować stwierdzeniem, że dodaje całości pikanterii. Ważne jednak, żeby nie robić sobie zbyt długich przerw w lekturze, a przy okazji premierowych tomów – odświeżyć poprzednie albumy.
Polecenie powrotu do pierwszej części Donżona
W przypadku ,,Donżon. Wydanie zbiorcze 6” sprawa ma się jednak zupełnie inaczej i przypomina nieco sytuację z ,,Donżon. Wydanie zbiorcze 1”. Dlaczego? Wraz z premierowym albumem rozpoczynamy bowiem nowy cykl – Paradę, która (można założyć) rozgrywa się pomiędzy pierwszym, a drugim tomem Zenitu.
Będzie to zatem zbiór zupełnie nowych przygód Herberta i Marvina, Strażnika, Grogro, ale i innych. Z jednej strony można sprawić sobie podwójną przyjemność, sięgając w tym wypadku po pierwszy tom i z jego czytania uczynić coś na wzór klamry kompozycyjnej. Albo – jeżeli, jeszcze nie mieliście okazji do tej serii usiąść, przeczytać tę pozycję bez żadnej znajomości poprzednich historii (i także dobrze się bawić).
Donżon. Wydanie zbiorcze 6
,,Donżon. Wydanie zbiorcze 6” został w całości (co w przypadku tej serii można uznać za unikatowe) narysowany przez Manu Larceneta (niebawem na stronie pojawi się recenzja jego autorskiego komiksu). To jak zawsze mieszanina doskonałego, absurdalnego i niewybrednego humoru, która spotyka się z wyrazistymi bohaterami w bardzo satysfakcjonujących historiach.
Ten tom składa się na pięć zamkniętych opowieści, które łączy zbliżony czas akcji oraz postacie przede wszystkim Herberta, Marvina i Grogro. Swoją drogą, mam wrażenie, ,,Donżon. Wydanie zbiorcze 6” jest jedną z najlepszych, wydanych w tej serii części.
Być może ze względu na skrócony charakter historii, a także ich niezobowiązującą treść i prostą do przyswojenia fabułę – to lektura, którą można sobie wrzucić w ramach popołudniowego odprężenia, co najwyżej bawiąc się w wyszukiwanie nawiązań do współczesnej (dzięki świetnemu tłumaczeniu) nawet polskiej popkultury.
A więc jak to pisze Wojciech Birek we wstępie:
Uwaga… ktoś dobija się do bramy Donżonu. To Herbert zaraz otworzy zamkową furtę. Przygotujcie się, zaraz się zacznie.
Link do strony wydawnictwa: https://timof.pl/katalog/Don%C5%BCon.+Wydanie+zbiorcze+6/pokaz.html
Recenzje pozostałych tomów Donżonu:
- Donżon: Wydanie zbiorcze 1,
- Donżon: Wydanie zbiorcze 2,
- Donżon: Wydanie zbiorcze 3,
- Donżon: Wydanie zbiorcze 4,
- Donżon: Wydanie zbiorcze 5.
3 komentarze. Zostaw komentarz
[…] być od razu doskonałym autorem czy rysownikiem (chociaż patrząc na przykład na obrazki w Donżon. Wydanie zbiorcze 6, trudno uwierzyć, że Larceneta kiedykolwiek mogła ona […]
[…] Ostatnio, także nakładem wydawnictwa Kultura Gniewu ukazała się część druga – Wrzaskun. Tom 2. Ośla Skórka, śmierdząca księżniczka. Autorem serii jest Tebo, czyli francuski twórca komiksowy, który współpracował m.in. z Lewisem Trondheimem, znanym m.in. z kultowego cyklu Donżon. […]
[…] stylu jak i rozwiązań w wyglądzie bohaterów czy ich ubiorów, Smocza krew przypomina mi kultowy Donżon – fantastyczną epopeję osadzoną w trudnych do dokładnego sprecyzowania […]