Kutná Hora. Miasto srebra – recenzja gry planszowej

Tytuł: Kutná Hora. Miasto srebra
Autorzy: Ondřej Bystroň, Petr Čáslava, Pavel Jarosch
Ilustracje: Štěpán Drašťák, Dávid Jablonovský, Jakub Politzer, Milan Vavroň
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2024

Czas gry: od około 30 do 120 minut
Liczba graczy:  od 2 do 4 osób
Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: wybitna

Zupełnie się nie spodziewałam, że sięgając po planszówkę, wpiszę na listę miejsc do zobaczenia, kolejną destynację. I będzie nią akurat niewielkie miasteczko w kraju środkowoczeskim.

Ekonomiczna gra planszowa na kanwie czeskiej historii

,,Kutna Hora. Miasto Srebra” jest grą, która została zainspirowana wielką legendą potęgi Kutnej Hory, która zrodziła się ponad 750 lat temu. Miasto wyrosło z osady, a osada powstała dzięki miejscowym kopalniom srebra. Swego czasu zapewniały one wydobycie na poziomie 1/3 całkowitego europejskiego zapotrzebowania na ten kruszec.

To właśnie kopalniami, ale i bogacącymi się imigrantami zainspirowali się twórcy gry – Ondřej Bystroň, Petr Čáslava i Pavel Jarosch. Na kanwie wydarzeń z przeszłości, wymyślili ekonomiczną planszówkę, która dostarcza satysfakcjonującej rywalizacji, możliwości wykazania się w roli stratega, ale także poznania historii i po prostu świetnej rozrywki.

Co zawiera pudełko?

Pierwsze na co zwrócicie uwagę po otwarciu pudełka… to niezliczona ilość kartonów z elementami do samodzielnego wyciśnięcia lub złożenia. Spokojnie zarezerwujcie sobie około 1,5 godziny na przygotowanie gry do pierwszej rozgrywki (później, czyli w kolejnym układaniu elementów do zabawy, będzie już znacznie szybciej).

Pudełko zawiera:

  • planszę ratusza, na której znajdują się budynki do kupienia lub przejęcia, a także część z arystokratami wprowadzającymi możliwość dodatkowej punktacji,
  • tor rund, z miejscem na oznaczanie podatków, a także strefą kart dodatkowych wydarzeń (dedykowanych przede wszystkim dla gry w dwie osoby),
  • dwuwarstwowe planszetki dla każdego z czterech graczy, bardzo czytelne oraz gwarantujące możliwość rozwoju na różnych polach,
  • 2 stojaki do kart populacji oraz zasobu,
  • 11 kafelków, które pozwalają zbudować katedrę św. Barbary (bardzo ciekawe urozmaicenie, które wprowadza wiele emocji do rozgrywki), a także 18 żetonów pelikanów, które aktywują jej budowę (i nie tylko),
  • w pudełko są oczywiście również żetony arystokratów, kafelki kopalni, budynków do wznoszenia gildii czy budynków użyteczności publicznej,
  • kartonowe monety w kilku nominałach, znacznik rund, podatków i pierwszeństwa w grze,
  • szczegółowe figurki domów, górników, działek oraz produkcji w czterech różnych kolorach,
  • przejrzysta instrukcja uzupełniona wieloma ciekawostkami,
  • arkusze pomocy wraz ze skrótem najważniejszych reguł,
  • karty, zawierające karty akcji dla każdego z graczy, karty wyboru gildii, ustawienia planszy czy cen surowców.

Elementy wizualne, które umilają rozgrywkę

W pudełku znajdziecie także dwustronną planszę Kutnej Hory, składającą się na strefę kopalnianą (dolną) i osadniczą (górną). Z jednej strony przygotowano pola dla mniejszej liczby graczy, a po odwrocie – dla maksymalnie czterech osób. Prawdę mówiąc, jest to jedna z ładniejszych planszy, jakie kiedykolwiek widziałam. 

Trzeba zaznaczyć, że twórcy ,,Kutnej Hory. Miasto Srebra” bardzo serio wzięli do siebie, przeniesienie graczy do właściwego miejsca akcji. Metaliczne, połyskujące karty, subtelne elementy na planszetkach, ale i właśnie – srebrny połysk samej planszy to elementy, które zdecydowanie umilają oraz uatrakcyjniają rozgrywkę.

Na czym polega ta planszówka?

,,Kutna Hora. Miasto Srebra” to z jednej strony możliwość rozwijania własnej kopalni i osady, ale przede wszystkim – gromadzenie punktów, ponieważ najwyższy wynik, zapewnia wygraną. Punkty można zdobywać na bardzo wiele sposobów, co jest bezwzględnie dużym atutem tej planszówki. Dzięki temu, każdy może podjąć decyzję, jaką strategię obierze, nie zdradzając się z nią zbyt szybko innym graczom.

Uczestnicy wykonują wybrane przez siebie akcje, decydując się, albo na kupowanie praw do budynków, rezerwowanie działek, powiększanie kopalni, gromadzenie środków finansowych czy wznoszenie katedry św. Barbary. Ciekawym rozwiązaniem jest mechanika zmieniających się cen, w zależności od podaży oraz popytu. ,,Grając do swojej bramki”, można w łatwy sposób zaszkodzić przeciwnikowi.

Jestem przekonana, że ,,Kutna Hora. Miasto Srebra” szybko nikomu się nie znudzi. Choć czas pojedynczej rozgrywki, składającej się z 5 lub 6 rund (w zależności od liczby graczy) to nawet dwie godziny zabawy – od razu ma się ochotę zacząć przygodę ze srebrem od nowa.

Bardzo polecam tę planszówkę ze względu na koncepcję, historię, mechanikę i realizację komponentów. Gdybym uparła się znaleźć jakiś jej mankament, pewnie wskazałbym na brak dedykowanych wytłoczek do przechowywania elementów (w trakcie pierwszej rozgrywki uciążliwe okazywało się momentami liczenie punktów, ale szybko znalazłam dedykowaną aplikację, która rozwiązuje ten problem – https://kutnahora.czechgames.com). 

Polecam ,,Kutną Horę. Miasto Srebra” wszystkim powyżej 13 roku życia.

Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Rebel:


Poprzedni wpis
Donżon. Wydanie zbiorcze 6 – recenzja komiksu
Następny wpis
Poskramiaczka ptaków. Legenda o źrenicy oka – recenzja
Tags: +100, +13, +14, +15, +16, +17, +18, 2024, Dávid Jablonovský, gra ekonomiczna, gry planszowe, Jakub Politzer, kopalnia, kopalnia srebra, Kutná Hora, Kutná Hora. Miasto srebra, Miasto Srebra, Milan Vavroň, Ondřej Bystroň, Pavel Jarosch, Petr Čáslava, Rebel, recenzje gier planszowych, rywalizacja, srebro, średniowiecze, Štěpán Drašťák, Wydawnictwo Rebel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja