Władcy Podziemi – recenzja gry planszowej

Tytuł: Władcy Podziemi
Autor: Vlaada Chvátil
Ilustracje: David Cochard
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2022

Czas gry: ok. 90 minut
Liczba graczy:  od 2 do 4 osób
Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: bardzo przyjemna

Typowa rozgrywka RPG, czyli role-playing game, w której gracze wcielają się w rolę, opiera się na kilku tych samych postaciach. Mamy silnego wojownika, potrafiącego rzucać zaklęciami czarownika, kapłana lub paladyna, który siłę odnajduje w oświeceniu oraz złodzieja, który nadrabia sprytem i zręcznością. To jest taki dream team – zestaw idealnych bohaterów do walki ze złem.

Władcy Podziemi – wciel się w zło 

Co jednak, gdyby całą logikę tego typu gier odwrócić o 180 stopni i wcielić się w tych gości po drugiej stronie? No wiecie, nie żeby pierwsze skrzypce grały postacie eksplorujące i dewastujące lochy czy podziemia, ale te, które je budują! Pytam nieprzypadkowo, bo właśnie nakładem Wydawnictwa Rebel ukazała się doskonała planszówka – ,,Władcy Podziemi” (a w zasadzie ukazała się ponownie, w nowym wydaniu!)! 

Autorem gry jest Vlaada Chvátil – określany jako gwiazda czeskiej sceny planszówkowej. Możecie go kojarzyć z takimi tytułami jak ,,Oto jest pytanie!”, ,,Tajniacy” czy ,,Space Alert”. Za ilustracje odpowiada David Cochard.

Jak zdobyć oficjalną licencję Ministerstwa Podziemi

,,Władcy Podziemi” – co warto wyjaśnić już na samym początku, jest grą pod wieloma względami humorystyczną. Sporo w niej ironii, ale i błyskotliwego żartu. Już sam początek, czyli lektura instrukcji przyniesie graczom wiele frajdy (ale będzie też piekielnie czasochłonna – nastawcie się na to!). Można z niej dowiedzieć się jaki jest cel rozgrywki i krok po kroku zostać przeprowadzonym przez kolejne dwa lata zabawy (fabularne, oczywiście).

Pozycja dedykowana jest dla grup od 2 do 4 osób. Każdy wciela się w młodego władcę podziemi (liczącego raptem około 200 lat), starając się o oficjalną licencję Ministerstwa Podziemi. Rozgrywka opiera się więc przede wszystkim na dwóch głównych etapach – budowaniu oraz obronie. Każdy musi postarać się nie tylko o solidnie skonstruowane podziemie, ale także warto przewidzieć czy odeprze ono atak entuzjastycznych poszukiwaczy przygód.

Co zawiera pudełko?

Otwierając dość pokaźnych rozmiarów pudełko ,,Władcy Podziemi” znajdziecie mnóstwo elementów do samodzielnego ,,wyciśnięcia” z arkuszy papieru. I tutaj trochę zaczynają się schody, bo o ile uda się to zrobić, to po skończonej rozgrywce, absolutnie nie przewidziano miejsca, gdzie to wszystko trzymać. Trzeba więc albo samodzielnie coś sobie zorganizować, albo klnąć pod nosem przy każdorazowym rozkładaniu gry.

Pudełko zawiera:

  • główną planszę, planszę postępu (ze stroną wskazującą budową oraz walkę), planszę odległych krain, 4 dwustronne, kolorowe plansze samych podziemi,
  • 32 karty rozkazów, 8 kart pomocy, 18 kart walki, 27 kart pułapek, 9 kart wydarzeń specjalnych,
  • 24 płytki potworów/duchów – rozróżnienie ze względu na dyskryminację, 16 płytek pomieszczeń, 32 płytki poszukiwaczy przygód, 2 płytki paladynów, 3 płytki wydarzeń, 42 płytki tuneli, 20 płytek przedmiotów,
  • 3 żetony trolli, 
  • 12 figurek sług (3x na każdy kolor),
  • 4 znaczniki zła, znacznik gracza rozpoczynającego, znacznik postępu, 30 znaczników żywotności, 30 znaczników złota, 40 znaczników obrażeń,
  • 40 figurek chochlików, 
  • instrukcja.

Z czym to się je?

,,Władcy Podziemi” to planszówka należąca do tych bardziej wymagających, choć po początkowym zapoznaniu się z zasadami (a pomogą w tym m.in. scenariusze treningowe) – wciąga bez reszty! 

Mechanika jest dobrze przemyślana i choć w dużej mierze opiera się na kultowych tytułach, w których istotne są np. walki uwzględniające punkty życia czy zdolności specjalne, to ma do zaoferowania naprawdę dużo, fajnych bonusów. Nie nastawiajcie się jednak, że szybko opanujecie wszystkie. Potrzeba trochę cierpliwości, żeby poczuć się w tym uniwersum jak ryba w wodzie!

Ja stałam się wielką fanką ,,Władcy Podziemi”, bo łączy ona typy gier, które lubię szczególnie – budowanie i bronienie zasobów, a także taktyczne myślenie oraz wybieganie strategią do przodu.

Moim zdaniem ta pozycja będzie odpowiednia dla zaangażowanych graczy powyżej 13 roku życia.

Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Rebel:


Poprzedni wpis
Biuro śledcze Trop Sekret. Inka i Filip i znikające bestsellery – recenzja
Następny wpis
W Noc Wigilijną – recenzja książki na Święta
Tags: +100, +13, +14, +15, +16, +17, +18, 2022, budowanie, David Cochard, fantastyka, fantasy, gra ekonomiczna, gra planszowa na prezent, gry planszowe, gry planszowe dla rodziny, humor, karty, planszówka, podziemia, Rebel, recenzja gry planszowej, Vlaada Chvátil, walka, Władcy Podziemi, Wydawnictwo Rebel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja