Tytuł: Antylopa z Podbeskidzia
Autor: Artur Andrus
Ilustracje: Daniel de Latour
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2021
Objętość: prawie jak encyklopedia!
Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: bardzo przyjemna
Recenzja:
,,(…) coś na kształt pamiętniko-przewodniko-albumo-śpiewnika” – tak o swojej najnowszej książce pisze Artur Andrus. Jeżeli do niej zajrzycie, znajdziecie pełen repertuar ballad podwórzowych, które zainspirowane lokalnymi, często małomiasteczkowymi gazetami, stały się niezwykłym świadectwem minionych czasów.
,,Antylopa z Podbeskidzia” jest zbiorem niepublikowanych dotąd i w tej formie tekstów satyrycznych Artura Andrusa. Pisał je on w trakcie swojego artystycznego tournée, kiedy odwiedzał kolejne miasta. Kupował lub otrzymywał zawsze świeżą, aktualną gazetę i na podstawie krótkiej informacji prasowej – takiej, która akurat zwróciła jego uwagę, w trakcie zaledwie 30 minut, pisał balladę. Następnie, ku uciesze zazwyczaj tylko miejscowych (ze względu na brak rejestracji i jednorazowy charakter występów), wykonywał ją na scenie.
Muszę przyznać, że sama jestem wielką fanką twórczości Artura Andrusa. Jego repertuar z płyty ,,Myśliwiecka”, która ukazała się w 2012 roku, miałam przyjemność wysłuchać na żywo podczas festiwalu Woodstock 2013 i później, wielokrotnie, w zaciszu własnego domu.
,,Antylopa z Podbeskidzia” jest więc takim promo contentem dla wszystkich miłośników wyrazu Artura Andrusa. W książce znalazły się jednak nie tylko same ballady, ale i komentarze, które pełnią funkcje dopełniające. Pojedyncze teksty umieszczone w kolejności chronologicznej względem miejscowości, które odwiedzał artysta, nie byłyby bowiem w pełni zrozumiałe.
Ballady ściśle nawiązują do krótkiego odcinka czasu, w którym zostały napisane. Dotyczą często aktualnych wydarzeń – nagłej inwazji szkodników, wybuchu wścieklizny wśród lisów czy jakichś przełomów technologicznych typu: nowe punkty wifi w mieście.
Autor stara się do swoich utworów wybierać tematy abstrakcyjne, zabawne już u samego źródła, a zarazem w pewnym stopniu osadzone w danej społeczności. Z tych ballad wyłania się obraz Polski – przaśnej, czasami śmiesznej, absurdalnej; gdzie małe problemy urastają do rangi gór lodowych, a lokalne wydarzenia opisywane są niczym rozdania Oscarów. Jest w tym jednak niezaprzeczalny urok, jakaś magia ulotności, która zaskakuje czytelnika i ofiarowuje mu niczym niezmąconą przyjemność z lektury.
Dodatkowym atutem ,,Antylopy z Podbeskidzia” jest obecność ilustracji Daniela de Latour. Komiksowe, lekkie i zazwyczaj bardzo wymowne obrazki, wzmacniają przekaz tej pozycji, stając się jej nierozerwalną częścią.
Polecam tę wyjątkową książkę miłośnikom poezji, sentymentalistom, lokalnym patriotom, piosenkarzom (dla ćwiczenia warsztatu), podróżnikom oraz oczywiście – fanom Artura Andrusa. To pozycja, która powinna trafić do osób powyżej 15 roku życia.
Link do strony Wydawnictwa: https://nk.com.pl/antylopa-z-podbeskidzia/p2956.html