Tytuł: Szczęśliwice Wielkie
Autorzy: Toshiki Sato, Airu Sato
Ilustracje: Makoto Takami
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2021
Czas gry: ok. 30 minut
Ilość graczy: od 2 do 5
Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: bardzo przyjemna
Recenzja:
Być może nie będzie to najbardziej widowiskowa gra, w jaką graliście – ale Szczęśliwice Wielkie naprawdę Was… uszczęśliwią, tego może być pewni!
Uroczy projekt Airu i Toshiki Sato jest karcianką przeznaczoną dla graczy powyżej 10 roku życia. Jednocześnie może brać w niej udział od dwóch do pięciu graczy (ja testowałam na dwóch i trzech).
To także gra z potencjałem na spotkania towarzyskie oraz spotkania rodzinne – reguły tłumaczy się ekspresowo, a około 30-minutowe partie chce się powtarzać bez przerwy!
Pudełko zawiera:
– 139 kart,
– 30 żetonów/monet
– instrukcję obsługi.
Jaki cel przyświeca grze? Zadaniem gracza jest nazbieranie jak największej liczby punktów, pamiętając o tym, że sympatia do miasta musi być równie duża, co ilość jego mieszkańców!
Rozgrywka rozpoczyna się od ułożenia na stole lub innej płaskiej powierzchni trzech stosów z niebieskich kart budynków. Im jaśniejszy kolor – tym tańsze do kupienia obiekty oraz dające mniej profitów. U góry rozkładamy karty mieszkań (ich liczba jest zależna od liczby graczy) oraz na dole planszy – kilka kart budynków specjalnych (także liczba zależy od ilości osób biorących udział w rozgrywce). Przydzielamy sobie dwie monety na start, typujemy pierwszego gracza (on zawsze będzie zaczynał) i możemy zaczynać!
,,Szczęśliwice Wielkie” mają prostą mechanikę, która w zasadzie polega na tym, żeby wybrać sobie jakąś konkretną strategię. Można skupić się na kartach, dzięki którym szybko się wzbogacimy, na tych, które finalnie dadzą nam później najwięcej punktów lub na… utrudnianiu życia przeciwnikowi 😉
Oczywiście występuje tu pewna losowość, ale pewnymi ruchami można pomóc własnemu, nomen omen, szczęściu.
Warto wspomnieć, że karcianka ma także wariant ekspercki. Używa się do niego kart budynków specjalnych z czerwonym zamiast różowego tła (jest ich znacznie więcej) oraz wykorzystuje się kolor ,,Szczęśliwego sklepiku”, który daje nam później różne bonusy. My na ten wariant zdecydowaliśmy się już po pierwszej grze, ale w przypadku młodszych graczy można bez pośpiechu wprowadzać go stopniowo (czyli używać raz na jakiś czas).
,,Szczęśliwice Wielkie” to w ogólnym podsumowaniu pozycja bardzo udana. Jej kolejnym atutem, który przemawia w obliczu zbliżających się wakacji jest ten, że z łatwością można zabrać ją ze sobą na wycieczkę, piknik czy po prostu w plener.
Grę do recenzji przekazało Wydawnictwo Rebel: