Scenariusz: Brecht Evens
Rysunki: Brecht Evens
Tłumaczenie: Olga Niziołek
Wydawnictwo: Timof i cisi wspólnicy
Rok wydania: 2020
Objętość: prawie jak encyklopedia!
Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: wybitna
Recenzja:
Muszę przyznać, że kiedy usłyszałam o nowej premierze Brechta Evens’a wiedziałam, że należy spodziewać się emocjonalnej opowieści, której sfera wizualna wprowadzi czytelnika w stan niepokoju i narkotycznych wizji. Będąc już po lekturze ,,Jest zabawa” mogę tylko dodać, że większość przewidywań pokryło się z rzeczywistością, dla czytelnika pozostało jednak wciąż wiele zaskoczeń, o których chciałabym teraz wspomnieć.
O tym artyście pisałam już przy okazji książki obrazkowej z 2017 roku, ,,Pantera”. Obecnie jej nakład został wyprzedany, ale być może uda się ją jeszcze dostać z drugiej ręki. ,,Jest zabawa” to historia o kilku dorosłych, którzy zamieszkują to samo miasto. Oprócz tego łączą ich także starania o odnalezienie się we własnym życiu. Kilkoro z nich jest u progu wielkich zmian, jednak przychodzą im one z wielkim trudnem, jakby życie które wiedli do tej pory, nie chciało ich wypuścić z krępujących szponów.
Na początku poznajemy Jonę. Mężczyzna spędza w mieście ostatni dzień, nazajutrz ma wyjechać do Berlina i na zawsze porzucić miasto swojej młodości. Za namową żony postanawia się z nim pożegnać, ale każdy z jego znajomych wykręca się od spotkania. Jona idzie więc sam, trafiając wkrótce do restauracji, w której poznajemy także innych bohaterów.
Brecht Evens posiadł umiejętność doskonałego operowania przestrzenią. Czytając ,,Jest zabawa” mamy wrażenie jakbyśmy byli w centrum wydarzeń. Poruszane wątki pomiędzy stołami naturalnie się przenikają, czasami – od niechcenia przecinając się ze sobą i tworząc kolejny wymiar tej opowieści.
Akcja rozgrywa się nocą, w świetle neonów, wątpliwie oświetlonych uliczek i mieniących się zapraszającymi kolorami witryn klubów, restauracji i podejrzanych melin. Ta pora dnia dodatkowo wpływa na atmosferę fabuły, wywołując w czytelniku pewnego rodzaju wrażenia mistycyzmu. Młodzi dwudziestolatkowie chcą korzystać z życia, ale jednocześnie budzi się w nich poczucie odpowiedzialności. Pragną się bawić, ale mogą nie być w stanie zmierzyć się z konsekwencjami swoich decyzji.
Wszystko rozgrywa się zarówno w warstwie tekstowej jak i wizualnej. Przedstawianie ludzi na podobieństwo dzikich zwierząt to zabieg typowy dla Evens’a. Artysta często rezygnuje także z mimiki, pozostawiając na miejscu twarzy jednokolorową plamę, która wyraża więcej niż ściągnięte brwi czy grymas niezadowolenia.
Głównym bohaterem w ,,Jest zabawa” jest przede wszystkim kolor. To on – zarówno w dialogach jak i na postaciach czy wokół nich, określa reguły. Intensywne zabawy cieniem, przeplatanie historii białymi planszami i rozkładówkami wypełnionymi tysiącami barw i kształtów.
,,Jest zabawa” zostanie jeszcze długo z czytelnikiem po skończonej lekturze. Chce się do niej wracać i kolejny raz odkrywać bohaterów. Poza tym obcowanie z nią – wydaną w płóciennej okładce, na doskonałym papierze i ze srebrną rozkładówką, to doskonała alternatywa na spędzenie wieczoru.
Polecam ją wszystkim powyżej 18 roku życia.
Link do strony Wydawnictwa: https://timof.pl/katalog/Jest+zabawa/pokaz.html
1 komentarz. Zostaw komentarz
IMO najlepszy komiks wydany w minionym roku w Polsce. Nie wstrząsa aż tak jak Pantera, ale jego lektura jest hipnotyzującym doświadczeniem.