Tytuł: ,,Peep inside the farm”
Seria: Peep inside
Autor: Anna Milbourne, Laura Wood
Ilustracje: Olga Demidova
Wydawnictwo: Usborne
Rok wydania: 2015
Objętość: chudzina
Dla kogo: dla najmłodszych , dla tych co sami jeszcze nie czytają, ale dużo już rozumieją , dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: bardzo przyjemna
Recenzja:
W tym tygodniu także przygotowałam recenzję jednej książki po angielsku dla maluchów, która pomoże oswoić się z językiem obcym, ale także dzięki której będzie można podejrzeć życie na wsi.
,,Peep inside the farm”, czyli w wolnym tłumaczeniu ,,Rzuć okiem na farmę” jest pozycją wydawaną przez markę Usborne. W Polsce można ją zdobyć na przykład dzięki Magic Bookland – Magiczna Czytelnia.
Jest to pozycja wydana w twardej oprawie, w której można znaleźć wiele otwieranych okienek. Są one naprawdę bardzo fajnie wymyślone – zaraz opowiem o nich więcej.
Książka nie ma głównego bohatera. To w zasadzie my jesteśmy bohaterami, którzy przechadzają się po farmie i co rusz odkrywają na niej coś nowego. Nie pokazano w niej także konkretnego czasu – najpierw jest pora śniadaniowa zwierzaków i ranek, a już za chwilę narrator opowiada o wiośnie, pada deszcz czy jest pełnia lata. W niczym jednak to nie przeszkadza, ponieważ obserwator skupia się przede wszystkim na głównych atrakcjach rozkładówek.
Już dzięki wycięciom w stronach możemy podejrzeć to, co kryje się na następnej rozkładówce lub – jeżeli dziury są w okienkach, to co kryje się bezpośrednio pod nimi.
Na samym początku mamy szansę zajrzeć do kóz, a w kurniku zobaczyć zniesione jajka. Dodane napisy pozwalają zwrócić uwagę dzieci na to, co jedzą pokazywane zwierzaki.
Warto wspomnieć, że przedstawiana w ,,Peep inside the farm” farma, jest jedną z nowocześniejszych. Przykładem mogą być używane mechaniczne dojarki, które podejrzewam, że nie spodobają się niektórym rodzicom.
Poza tym życie na wsi prezentuje się naprawdę sielankowo i przyjemnie. Owieczki pasą się na łące, mama kaczka opiekuje się swoimi dziećmi, a świeże warzywa i owoce rosną na grządkach.
Za pomocą książki można także wytłumaczyć proces siania roślin i zbierania plonów. Na samym końcu jest również miła niespodzianka w postaci lokalnego sklepiku, gdzie można zaopatrzyć się w świeże produkty.
Ze względu na ilość atrakcji, jakie przewiduje ta pozycja, będzie ona dobrym wyborem zarówno dla tych najmłodszych czytelników (powyżej roku życia) jak i przedszkolaków czy nawet uczniów z pierwszych klas szkoły podstawowej.
Użyty w niej angielski jest bardzo podstawowy, poza tym wszystkiego można domyślić się z obrazków i nawet nie ma większej potrzeby wiernego trzymania się tekstu. Książka będzie jednak świetnym pretekstem do wspólnej nauki języka angielskiego.
1 komentarz. Zostaw komentarz
[…] tym miesiącu powracam z anglojęzycznymi książkami Usborne Publishing Ltd. (kliknij TUTAJ, jeżeli chcesz przenieść się do poprzedniej recenzji tego wydawnictwa). Tym razem sięgam po […]