Tomasz Duszyński – rozmowa z autorem książek dla dzieci

zdjęcia: archiwum prywatne Tomasza Duszyńskiego

Bajkochłonka: Ma Pan na swoim koncie kilkadziesiąt książek – dla dorosłych oraz dla dzieci. Pisze Pan pod pseudonimem Howard E.Gibson. Czy książki wypełniają
całe Pana zawodowe życie?

Tomasz Duszyński: Jestem dyrektorem Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Strzelinie, to jest moja praca zawodowa. Pisanie, choć traktuję je profesjonalnie, jak zawód, wciąż pozostaje moim hobby. Dużo piszę, bo lubię to robić. Fajnie jest być pisarzem. Niesamowicie jest tworzyć historie, które później czytelnicy czytają z wypiekami na policzkach.

Bajkochłonka: Czy pisanie scenariuszy do gier komputerowych bardzo różni się od pisania opowiadań lub książek?

Tomasz Duszyński:  Może troszeczkę. To zależy od tematyki gry i książki. W grach komputerowych stawia się przede wszystkim na akcję, na to, żeby dużo się działo i żeby gracz się nie nudził. Czy strzelamy do obcych, walczymy z zombie, czy bierzemy udział w wyścigach, czy gramy w strategię musi być emocjonująco. W książce też jest to ważne, ale na pewno w powieści jest więcej miejsca na refleksje i przemyślenia bohatera.

Fabuła, mimo całego tego pędu, musi być dopracowana, opisana w taki sposób, żeby czytelnik ją zobaczył oczami wyobraźni. W grach czytelnik nie musi sobie wyobrażać pokoju, do którego wchodzi, toru wyścigowego czy statku kosmicznego. Grafik dostarcza mu już gotowe miejsce, w którym dzieje się akcja gry.
W książce musi się to odbyć na poziomie niemal niedostrzegalnym.

Bajkochłonka:  Jaka jest Pana ulubiona gra komputerowa? Grywa Pan w ogóle, czy poprzestaje na tworzeniu linii fabularnej i dialogów?

Tomasz Duszyński: Red Dead Redemption 2 – uwielbiamy z córką Arthura Morgana i Dziki Zachód! Wiedźmina także!

Bajkochłonka: Zarówno Zuza Wróbel na tropie jak i seria o Detektywie Ząbku świetnie sprawdziłyby się jako gry przygodowe! W jaki sposób narodziły się pomysły
na ich powstanie?

Tomasz Duszyński: Bardzo trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Nie jestem w stanie wskazać momentu, w którym powstaje pomysł. Czasem jest to chwila, czasem dłuższy proces, w którym nagle w głowie układa się cała fabuła powieści, główny bohater, złoczyńcy, pościgi, strzelaniny, kryminale zagadki. To wszystko potem wskakuje na odpowiednie miejsca podczas pisania.

Bajkochłonka: Kiedy poprosiłam moich obserwatorów na Instagramie, żeby zadali Panu swoje pytania – jednym z tych najczęściej powtarzających się było: kiedy
możemy spodziewać się kolejnej części Zuzy Wróbel na tropie? Czy drugi tom jest już w trakcie tworzenia?

Tomasz Duszyński: Dokładnie tak! Zuza Wróbel powróci. Po raz kolejny wpadnie w tarapaty i natknie się na aferę, która okaże się dla niej niebezpieczna. Sprawę będzie musiała prowadzić w tajemnicy przed swoim wujkiem, komisarzem policji Antonim Wróblem. Od czego jednak ma się przyjaciół?

Detektywi z Domu pod Dębem będą musieli stanąć na wysokości zadania i dowiedzieć się, kto stoi za licznymi kradzieżami w Warszawie i kim jest mag, mistrz wiedzy tajemnej Bim Salabim, który okazuje się dla Zuzy niebezpiecznym przeciwnikiem.

Bajkochłonka: Brzmi fantastycznie i intrygująco! Jak solidnego przygotowania wymaga pisanie powieści w czasach dziejących się niemal 100 lat temu?

Tomasz Duszyński: Bardzo solidnego. Zuza nie może usiedzieć w miejscu. Kręci się po Warszawie niemal wszędzie i to non-stop. Wpadnie do restauracji, kawiarni, do kina, wejdzie do sklepu, teatru czy parku. Muszę więc za nią nadążyć i sprawdzić, jak wyglądały te miejsca blisko 100 lat temu. Jakie ciastko zjadłaby wtedy Zuza ze swoją przyjaciółką Anką Sikora? Jak wyglądało kino, jakie filmy wtedy grano i kto w nich występował?

Muszę wiedzieć, jaki sklep był w danym miejscu, co było w jego asortymencie, bo inaczej byłoby to nieuczciwe wobec Czytelników i samej niesamowicie klimatycznej Warszawy sprzed stu lat! Te szczegóły, są bardzo ważne. Pozwalają czytelnikowi przenieść się, niczym w wehikule czasu, wiek wstecz.
Chciałbym, żeby każdy, kto czyta moje książki poczuł się w dawnej stolicy jak Zuza Wróbel.

Bajkochłonka:  Czy Warszawa jest Pana ulubionym miastem w Polsce? Czy to powód dla którego akcja książki dzieje się właśnie w stolicy?

Tomasz Duszyński: Na pewno tak. Warszawa jest fascynująca i ta dawna i ta dzisiejsza. Zawsze z ochotą do niej wracam, czy prywatnie, czy mniej prywatnie na targi książki. Czuję się w stolicy bardzo dobrze.

Bajkochłonka:  Gdyby miał Pan stworzyć podobną serię, ale w jakimkolwiek innym mieście na świecie, gdzie by to było i dlaczego?

Tomasz Duszyński:  Może Nowy Jork? To miasto mnie fascynuje. Może Londyn? To też niesamowite miejsce na kryminał.

Bajkochłonka: Przyznam szczerze, że Detektyw Ząbek nieco przypomina mi inną słynną postać z kreskówki – Inspektora Gadżeta. Zna Pan tę bajkę? Na kim wzorował Pan swojego detektywa?

Tomasz Duszyński: Znam kreskówki z Inspektorem Gadżetem. Ząbek wygląda tak trochę za sprawą ilustratora, Przemka Szukaja, ale zapewne też ze względu na opisany przez mnie wygląd zewnętrzny detektywa. Ząbka nie wzorowałem na nikim. Po prostu pojawił się jako gotowa postać – najlepszy i najskromniejszy zarazem detektyw rozwiązujący kryminalne zagadki w świecie bajek. Nie ma zbyt wiele gadżetów jak znany Inspektor Gadżet, Ząbek polega raczej na swoim umyśle i umiejętności dedukcji.

Bajkochłonka:  W serii pojawia się także bardzo istotna postać Myszonosa. Dlaczego akurat mysz jest swego rodzaju wsparciem i motywatorem dla głównego bohatera serii?

Tomasz Duszyński: Trochę dlatego, że myszy i szczurów nie lubimy, boimy się ich i budzą czasem w nas obrzydzenie. W przypadku Ząbka nie jest inaczej, on też myszy nie znosi. Przytrafił mu się jednak uciążliwy współlokator, od razu wiedziałem, kto nim będzie. Myszonos wydaje się zrzędliwy i denerwujący, ale nabiera się do niego sympatii przy bliższym poznaniu.

Bajkochłonka: Detektyw Ząbek w każdym tomie zostaje wysłany do trochę innej bajki, w celu rozwiązania mających tam miejsce trudnych spraw. W najnowszej części Siedmiu prac Detektywa Ząbka. Sport to zdrowie przenosi się do świata nieco inspirowanego tym, z legendy o Smoku Wawelskim. Czy zabieg ten związany
jest z Pana zainteresowaniem legendami? Słyszałam, że pisze Pan lub spisuje legendy o własnym mieście. Czy uważa Pan, że w tych opowieściach może tkwić ziarno prawdy?

Tomasz Duszyński: Oczywiście. Smok Wawelski istniał! Przyjmuje się, że dawno temu pod Wawelem odkryto szczątki dinozaura i tak powstała legenda o potworze, smoku, który terroryzował okolice. Legendy uwielbiam. Szukam tych mniej znanych, czasem niektóre piszę na nowo, na podstawie jakiejś zasłyszanej historii. Legendy pozwalają poznać okolice, dowiedzieć się czegoś o jakimś miejscu. Uważam, że ziarno prawdy, a może i więcej niż jedno tkwi w nich na pewno!

Bajkochłonka: Biorąc pod uwagę, że ostatnie przygody Detektywa Ząbka, które miały premierę w wydawnictwie Kropka, toczą się wokół sportu – czy Pan może
nazywać się sportowcem? Wyznaje Pan zasadę ,,w zdrowym ciele, zdrowy duch”?

Tomasz Duszyński:  Grałem kiedyś dużo w koszykówkę. Miałem marzenie, żeby grać w NBA. Nie udało mi się to, ale uprawiałem wiele sportów. Biegam, udało mi się przebiec kilka maratonów w różnych zakątkach świata. To dobrze robi i na ciało i na umysł. Więc tak, wyznają zasadę ,,w zdrowym ciele, zdrowy duch”.

Bajkochłonka: Ma Pan na koncie dwóch bohaterów literatury dziecięcej (a właściwie trzech, licząc także cykl książek o Staszku, który ukazywał się nakładem
wydawnictwa Paperback). Czy czuje się Pan bardziej autorem książek dla młodszych czy starszych czytelników?

Tomasz Duszyński:  Czuję się autorem wszystkich Czytelników bez względu na wiek, bo piszę historie i dla tych najmłodszych i nieco starszych, i tych starszych trochę bardziej. Wszystko zależy od pomysłu, który wpadnie mi do głowy, albo bohatera, który nagle nie daje mi spokoju i chce, żebym spisał jego historię.

Bajkochłonka: Jaka jest Pana ulubiona książka z czasów dzieciństwa?

Tomasz Duszyński: Cykl przygód autora Alferda Szklarskiego o Tomku Wilmowskim. Zwłaszcza Tomek na wojennej ścieżce.

Bajkochłonka:  Co Pan robi, kiedy ma czas tylko dla siebie?

Tomasz Duszyński: Gram na komputerze z córką, jeżdżę na wycieczki, zwiedzam, czytam książki.

Bajkochłonka: Dziękuję za rozmowę!

Sprawdź moje recenzje:

Zuza Wróbel na tropie Siedem prac detektywa Ząbka
Poprzedni wpis
Niezwykłe podróże Natalki – recenzja książki dla dzieci
Następny wpis
Uwierz w siebie, Pinku! – recenzja wartościowej książki dla dzieci
Tags: autor książek dla dzieci, Detektyw Ząbek, polski autor książek dla dzieci, rozmowa z autorem książek dla dzieci, Siedem prac detektywa Ząbka, Strefa Rozmów, Tomasz Duszyński, wywiad z Tomaszem Duszyńskim, Zuza Wróbel na tropie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja