Dinks – recenzja książki dla dzieci

Tytuł: Dinks
Autor: Martin Widmark
Ilustracje: Emilia Dziubak
Tłumaczenie: Marta Dybula
Wydawnictwo: Mamania
Rok wydania: 2023

Objętość: chudzina
Dla kogo: dla tych co sami jeszcze nie czytają, ale dużo już rozumieją , dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: bardzo przyjemna

Niespodziewana to premiera w samym środku wakacji! Dlaczego? Bo akcja książki, o której opowiadam w tej recenzji, toczy się zaledwie na kilka dni przed Wigilią. Czy ma jednak coś wspólnego ze świętami? Nie bardzo. W ,,Dinksie” spełnia się za to najczarniejszy scenariusz fanów science fiction – robotom udaje się zawładnąć ludzkością!

No dobrze, może nie robotom, tylko małemu robocikowi o imieniu Dinks. I nie ludzkością, a dwójką braci – Walterowi oraz Rutgerowi. Zacznijmy jednak po kolei.

Nowa książka Martina Widmarka i Emilii Dziubak

,,Dinks” należy do serii książek, które już od kilku lat ukazują się nakładem wydawnictwa Mamania. Do tego cyklu można zaliczyć także:

Ich autorem jest znany szwedzki pisarz Martin Widmark, który w Polsce kojarzony jest przede wszystkim z serią:

Z kolei ilustracje stworzyła jedna z najbardziej znanych ilustratorek w polskiej literaturze dziecięcej – Emilia Dziubak.

Czym jest Dinks?

Z książki o tym samym tytule wynika, że Dinks to mały robot, którego pierwotnym celem było pomaganie przy porządkach i gotowaniu. Nieopacznie jednak Dinksa obdarzono inteligencją, co sprawiło, że nie tylko zaczął się szybko uczyć, ale i wprowadził w domu braci pewne własne zasady.

Niektórzy mogliby stwierdzić (np. narracja w książce zmierza w tym kierunku), że Dinks się rządzi. Robocik zadecydował, że Walter oraz Rutger będą jeść tylko zdrowe jedzenie, nie będą kupować niepotrzebnych rzeczy i… obchodzić Bożego Narodzenia (bo Mikołaj nie istnieje!).

Nie całkiem niewydarzony wynalazek

Dinks jest w książce bardzo demonizowany. Bracia czują się przez niego nieszczęśliwi, bo choć narzekali na swoje obowiązki, to jednak niezdrowe nawyki sprawiały im dużo frajdy. Z punktu widzenia rodzica, Dinks wcale nie jest takim niewydarzonym wynalazkiem. Jasne, ma swoje wady, ale czy – mimo wszystko – nie warto byłoby mieć takiego urządzenia we własnym domu?

Książka ,,Dinks” to nietypowa propozycja czarnego humoru, a nawet momentami historia nawiązująca do opowieści grozy (szczególnie podczas finału), która każe się zastanowić jaki udział w naszym życiu ma technologia.

Jestem przekonana, że ta niebanalna historyjka znajdzie swoich fanów – szczególnie, że została fantastycznie zilustrowana. 

Polecam ją czytelnikom już powyżej 6 roku życia.

Link do strony wydawnictwa: https://mamania.pl

[Robocik na zdjęciu głównym dodany, a jakże!, przez AI]


Poprzedni wpis
Książki z przyszłości – zapowiedzi książkowe cz. 63
Następny wpis
Delisie. Apetyt na sukces. Tom 3 – recenzja komiksu
Tags: +6, +7, +8, +9, 2023, AI, blog książkowy, Boże Narodzenie, bracia, czarny humor dla dzieci, Dinks, Emilia Dziubak, książki dla dzieci, Mamania, Marta Dybula, Martin Widmark, nadwaga, niezdrowe jedzenie, recenzent książek dla dzieci, recenzje książek, robot, roboty, samodzielność, święta, Sztuczna inteligencja, technologia, wolność, Wydawnictwo Mamania, wynalazek, wynalazki, zima

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja