Sami. Zniknięcie. Tom 1 – recenzja

Tytuł: Sami. Zniknięcie. Tom 1
Autor: Fabien Vehlmann
Rysunki: Bruno Gazzotti
 Tłumaczenie: Agata Cieślak
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2022

Objętość: chudzina
Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: ma dużo zalet

Pięcioro dzieci budzi się pewnego dnia i zauważa, że zniknęli ich rodzice, rodzeństwo, sąsiedzi oraz sprzedawcy w sklepach. Całe wielkie miasto wyludniło się z niewiadomego powodu. Na szczęście te dzieci spotykają siebie i mogą teraz razem walczyć o przetrwanie w świecie, w którym do tej pory byli uzależnieni od innych.

Pierwsza część komiksowej serii ,,Sami”, czyli ,,Sami. Zniknięcie. Tom 1” została nagrodzona na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Angoulême w kategorii wiekowej 9-12 lat. W 2017 roku nakręcono nawet film fabularny na kanwie opowiedzianej w nim historii.

Autorem scenariusza książki jest Fabien Vehlmann, a rysunki przygotował Bruno Gazzotti. 

Nietypowo w tego typu publikacjach, mamy na początku, jeszcze przed stroną tytułową komiksu bardzo rozbudowany prolog. Poznajemy w nim każdego z bohaterów: analitycznego Ivana, majsterkowiczkę Leilę, ambitną Camille, małego Terrego oraz samodzielnego Dodjiego. Każde dziecko jest indywidualistą i reprezentuje inny zestaw cech, dzięki czemu czytelnikom będzie łatwo utożsamić się z którąś z wybranych postaci.

Przyznam, że początek tej historii bardzo mnie zainteresował. Nagle tętniące życiem miasto staje się opuszczone. Bohaterowie zaczynają się zastanawiać, dlaczego to właśnie oni w nim pozostali? Co stało się z innymi dziećmi i dorosłymi?

To jednak nie koniec dziwnych zbiegów okoliczności. W ,,Samych” pojawia się jeszcze jeden element. Piątka postaci jest nieustannie obserwowana. W cieniach kryje się bezpieczeństwo i aby przetrwać, muszą trzymać się razem.

Z fabularnego jednak punktu widzenia, w tym komiksie sporo jest dziur i niedomówień. Być może wiele wyjaśni się w przyszłych częściach, ale pierwszy tom nie kończy się satysfakcjonująco. Nie zostaje odkryta przed nami ani jedna istotna karta i jesteśmy w tym samym miejscu, co bohaterowie tej opowieści.

Przyznam szczerze, że nie do końca podoba mi się także kwestia ukazania zwierząt. Rozumiem, że dzieci chcą się bronić przed zagrożeniem z ich strony, ale są w tych działaniach bardzo brutalne i pozbawione empatii. Z drugiej strony jest to komiks dedykowany już niemal nastolatkom więc być może to jedyny sposób, żeby ukazać ich bezkompromisowość w walce o własne życia.

Trudno jeszcze na tym etapie oceniać serię ,,Sami”. Poczucie poznania jej tylko połowicznie sprawia, że częściowo jestem ciekawa kontynuacji, ale też nie jest to cykl, którego będę z niecierpliwością wyczekiwać w księgarniach.

Link do strony Wydawnictwa: https://egmont.pl/Sami.-Znikniecie.-Tom-1,60975109,p.html


Poprzedni wpis
Wszystko o różnorodności – przedpremierowa recenzja patronatu!
Następny wpis
Nie całkiem narwal – recenzja
Tags: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja