Tytuł: ,,Czas żurawi”
Autor: Dagmara Widanow-Murawska
Ilustracje: Maja Witecka-Brysacz
Wydawnictwo: Paśny Buriat
Rok wydania: 2019
Objętość: chudzina
Dla kogo: dla tych co sami jeszcze nie czytają, ale dużo już rozumieją , dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: ma dużo zalet
Recenzja:
Przyroda jest niezwykle inspirująca, szczególnie dla najmłodszych, którzy dopiero odkrywają świat widząc jego piękno po raz pierwszy.
,,Czas żurawi” to książka dla dzieci, która w bardzo realny sposób opisuje losy pewnej rodziny szarych żurawi.
Jej autorką jest Dagmara Widanow-Murawska, która posługując się nieco poetyckim stylem, zaraża czytelników pasją do tych niezwykłych ptaków.
Akcja rozpoczyna się z chwilą powrotu dwójki młodych żurawi. Miejscem, gdzie się wykluły oraz do którego będą wracać przez całe życie jest brzeg nad Narwią.
Autorka w subtelny sposób opisuje gody, ale dzięki temu dokładnie wiadomo jak wyglądają ptasie zaloty tego gatunku. Para buduje gniazdo, w którym niedługo później pojawiają się jajka i z których finalnie wykluwają się pisklęta.
Maluchy są ciekawe świata. Podobnie jak dzieci cechuje je ogromny apetyt na zdobywanie wiedzy. Rodzice spotykają się z chwilowymi problemami wychowawczymi, ale mają swoje sposoby, żeby pisklęta wyrosły na piękne i mądre ptaki.
Opisy przecinane są dialogami żurawi. Prawdopodobnie gdyby ich nie było, książkę można byłoby odbierać bardziej jako dokumentalną obserwację natury. Dla młodszych czytelników byłaby bardziej oporna w odbiorze, ale z drugiej strony nie wybijałaby z rytmu. Teraz wstawki bohaterów sprawiają, że odbiera się ich bardziej jako postaci fikcyjne, a nie jak prawdziwe ptaki, które rzeczywiście można byłoby spotkać nad brzegiem Narwi.
Bardzo duży wpływ na tę książkę mają ilustrację Mai Witeckiej-Brysacz, które potęgują efekt poetyckości i nostalgii całości. Żurawie na obrazkach wyglądają jak prawdziwe! Detale, którym poświęciła się ilustratorka robią wrażenie – pióra mają niesamowitą teksturę, a gniazda aż chce się dotknąć. Jest też tu trochę zabawy z fakturami i różnymi stylami. W książce wykorzystano także zdjęcia Roberta Bałygi.
Jedynym, co naprawdę można zarzucić tej pozycji, jest forma wydania. Choć książki w cienkiej oprawie są teoretycznie wygodniejsze, bo lżej jest je ze sobą zabierać w podróże, zajmują także mniej miejsca na regałach, to jednak przy takim tytule jak ,,Czas żurawi” należałoby wydać ją z twardą okładką.
Teraz wygląda ona niestety jak folder, który wydano, żeby promować okolice pięknej rzeki.
Jeżeli jednak kogoś nie zrazi forma wydania i będzie po prostu ciekawy opowieści o tych niezwykłych ptakach, to z całym przekonaniem mogę mu polecić ,,Czas żurawi”. Będzie odpowiedni dla dzieci powyżej 4-ego roku życia.