Tytuł: ,,Jedyna taka bajka”
Tekst: Tomasz Kukliński
Ilustracje: Dominika Wojtal-Suruda
Dla kogo: dla najmłodszych , dla tych co sami jeszcze nie czytają, ale dużo już rozumieją, dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: bardzo przyjemna
Recenzja:
Chyba każdy marzył mniej lub bardziej skrycie, żeby w pewnym momencie zostać bohaterem jakiejś wyjątkowej historii (oczywiście takiej z dobrym zakończeniem). Słysząc swoje imię w różnych opowieściach, można było sobie wyobrażać, że to o nas toczy się fabuła i to my przeżywamy wszystkie te fantastyczne przygody!
,,Jedyna taka bajka” to zdecydowanie niebanalny projekt, który stawia czytelnika na pierwszym planie! Karolina Pilarska i Magdalena Kuklińska wymyśliły, a Tomasz Kukliński napisał bajkę modułową, czyli taką, która pozwala się dowolnie modyfikować w zależności od potrzeb.
Jej głównym trzonem jest postać młodego pocztowego gołębia, który bardzo chce wyruszyć w swoją pierwszą misję! Pan Bocian to z kolei ważna szycha w bajkowym świecie. Odpowiada on za nadawanie imion dzieciom!
Zestaw od ,,Jedynej takiej bajki” to jednak nie tylko książka. Składając zamówienie, wpisałam imię Zuzia (jest to prezent dla mojej małej bratanicy) i mogłam wybrać kilka opcji fabularnych. Szczerze mówiąc gotowa historia to przede wszystkim rozdziały odpowiadające poszczególnym literom imienia dziecka. To bardzo ciekawy zabieg, ponieważ kupując dwa takie zestawy dla rodzeństwa – dostają one dwie różne od siebie książki!
Paczka zaskoczyła mnie natychmiast po odebraniu! Pięknie ozdobione pudełko to w zasadzie gotowy prezent, nie trzeba nawet myśleć o wstążce. Po otwarciu czekają kolejne niespodzianki. Do książki dołączono uroczą nakładkę na drzwi (dzięki której można poinformować czytelników, żeby nie przeszkadzali w czytaniu), zakładkę, pytania pomocnicze po skończonej lekturze, błękitne piórka oraz tajemniczą kopertę!
Koperta w zasadzie znajduje się na ostatniej stronie książki, dlatego zanim ją otworzycie, polecam przeczytać bajkę. W rzeczywistości jest to przedłużenie fabuły, bo jej doręczycielem jest właśnie nasz bohater gołąbek.
Na czym jednak polega cała historia? Jak już wspomniałam, gołąb nie miał dużego doświadczenia, dlatego jak tylko wyleciał do adresata, natychmiast wpadł w burzową chmurę i pogubił literki z listu. Jego przygoda polega właśnie na pozbieraniu liter, tak żeby można było ułożyć z niego wyraz (a właściwie to imię).
W mojej wersji ,,Jedynej takiej bajki” odwiedza Konin, Gdańsk, Mazowsze, a w tym i Warszawę oraz Frombork. Spotyka tam różnych ciekawych bohaterów – zebrę, zajączki, biedronkę, aligatora oraz zabytkowego Żurawia.
Dzięki temu, że tekst pisany jest wierszem, czyta się go niezwykle przyjemnie. Same rymy także są melodyjne i angażują najmłodszych do uważnego słuchania.
Po przeczytanej lekturze warto sięgnąć do tajemniczej koperty. Znajdziemy tam zestaw literek oraz zwierzątka, a starsze dzieci mogą spróbować samodzielnie ułożyć z nich własne imię!
,,Jedyna taka bajka” to personalizowana książka, która zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych. Tutaj każdy element jest dobrze przemyślany, wykonanie bardzo porządne i po prostu widać, że to projekt realizowany z sercem (a takie lubimy najbardziej, prawda?).
Polecam ją jako ciekawą alternatywę prezentową lub po prostu na pamiątkę dla własnego dziecka.
Więcej informacji znajdziecie tutaj: https://jedynatakabajka.pl