Wywiad z Mają Wolińską, założycielką Hodowli Stworzeń Mitycznych i Baśniowych

Zapraszam Was do lektury wywiadu z młodą, niezwykle kreatywną artystką i założycielką Hodowli Stworzeń Mitycznych i Baśniowych, w ramach których powstają wyjątkowe zabawki!

 

(więcej zdjęć Stworka, w kolejnym wpisie specjalnym!)

 

Bajkochłonka: Cześć Maja! Bardzo się cieszę, że zgodziłaś się odpowiedzieć na kilka pytań w związku z prowadzoną przez Ciebie hodowlą. Jest mi tym bardziej miło, że właśnie sama stałam się posiadaczem uroczego Stworka, którego za sprawą Twojej niezwykłej działalności adoptowałam! 

Zacznijmy jednak od początku, żeby czytelnicy wiedzieli o czym w ogóle jest mowa. ,,Hodowla Stworzeń Mitycznych i Baśniowych” to Twoja autorska inicjatywa, w której ramach tworzysz bajkowe stworki – pełne uroku i charakteru, które zdecydowanie różnią się od przesłodzonych maskotek z masowych produkcji. Kiedy i w jaki sposób narodził się pierwszy z nich? 

Maja Wolińska: Trudno jest mi wskazać to pierwsze maleństwo. Początkowo moja Hodowla wydawała na świat tylko szydełkowe jednorożce, ale już po kilku miesiącach udało mi się wyhodować inne stworzenia, które nie miały znanych odpowiedników w świecie legend czy literatury fantastycznej. Były realizacją moich autorskich pomysłów.

 

B.: Skąd pomysł na nazwę Hodowli? Co zamierzałaś w niej zawrzeć? 

M.W.: Zawsze marzyło mi się posiadanie pewnego rodzaju magicznego zoo czy ożywionego bestiariusza. Hodowla to miejsce uformowane w oparciu o te moje senne wizje i fascynacje obecnymi w kulturze sylwetkami fantastycznych zwierząt, potworów, cudaków.

Chciałam podzielić się swoją wewnętrzną  baśnią, obdzielić wszelkich potrzebujących szczyptą surrealizmu w szarej codzienności. 😉

 

B.: Artystyczne, ręcznie wykonane lalki i maskotki, które po angielsku nazywane są także ,,cute ugly toy”, zaczynają ostatnio cieszyć się coraz większą popularnością. Jak myślisz, dlaczego? Czy one są bardziej zaawansowanymi i ciekawszymi wersjami znanego wszystkim Gizmo? 

M.W.: Wydaje mi się, że jest to związane z aktualną potrzebą zredefiniowania pojęcia piękna. Moda na “cute ugly toys” to skutek świadomego odrzucenia masówki, tych pozbawionych duszy popularnych lalek czy maskotek, tak nieskazitelnych, jednakowych w swojej doskonałości fabrycznych wytworów. Zaczynamy doceniać urok niepowtarzalności, zauważać wartość osobliwości, nawet wyraźna potworność staje się pożądana. Nie dziwi mnie, że “cute ugly toys” budzą wiele pozytywnych emocji, zdecydowanie łatwiej się z nimi utożsamić i zaprzyjaźnić.

 

B.: A w jaki sposób Ty wymyślasz indywidualne stworki i skąd czerpiesz pomysły na te ich szalenie kreatywne imiona? 😉

M.W.: Pomysły rodzą się gdzieś mimochodem, czasem nocą. Przeważnie najpierw wymyślam budowę i cechy szczególne stworka a następnie, gdy już uda mi się powołać go do życia, oswajam i znajduję stosowne imię.

 

B.: Czy każda maskotka ma swoją historię? Czy próbujesz tchnąć w nie trochę swojej osobowości? 

M.W.: Tak, często dodaję dłuższe opisy do moich maleństw. Lubię wyobrażać sobie pochodzenie i zwyczaje każdego nowo wymyślonego gatunku. Niektóre z nich są mi wyjątkowo bliskie.

 

B.: Jak dużo czasu zajmuje wykonanie takiej maskotki?

M.W.: Zwykle do kilku dni, czasem jednak noszę się dłużej z jakąś szczególnie trudną do realizacji fantazją.

 

B.: Czy trudno później się z nimi rozstać? 

M.W.: Pożegnania zawsze sprawiają mi trudność, ale na szczęście wiem, że stworek rusza w podróż do kochającego domu, w którym otrzyma troskę i uwagę.

 

B.: Czy można zażyczyć sobie stworka według własnego projektu? 

M.W.: Tak, wykonuję też stworki na specjalne zamówienia. Możliwość podążania za czyimś marzeniem jest dla mnie inspirującym doświadczeniem, z radością kolekcjonuję charakterystyki gatunków, które przysłano mi do wyhodowania. Dwukrotnie przeprowadziłam też specjalny konkurs na najciekawsze, baśniowe opisy – wygraną były stworki wiernie sporządzone na ich podstawie. 🙂

 

B.: Jeżeli ktoś nosi właśnie w sobie taką wizję ukochanego zwierzaka – jak długo będzie musiał czekać, aż go zobaczy?

M.W.: Czas oczekiwania wynosi maksymalnie 2 tyg.

 

B.: Czy jest jakieś miejsce lub dziedzina sztuki, gdzie chciałabyś w przyszłości zobaczyć swoje zwierzątka?

M.W.: Od pewnego czasu jawi mi się przygotowanie bohaterów do filmu, choćby i krótkometrażowego. Bardzo chciałabym ujrzeć, jak moje stworki zyskują jeszcze więcej życia z pomocą animacji. Pociąga mnie także wizja przygotowania wystawy w formie ogromnej makiety bajkowej krainy, usianej stworkami w warunkach imitujących ich naturalne środowisko.

 

B.: W takim razie tego właśnie Ci życzę, żeby Twoja Hodowla rosła w siłę i wydawała na świat same urocze stworki, które nie tylko znajdą przytulne i odpowiedzialne domy, ale także zrobią karierę w show-biznesie i będziemy mogli je oglądać na każdym kroku! 😉 

Na koniec powiedz jeszcze – jaka jest Twoja ulubiona książka z dzieciństwa? 

M.W.: Trudno mi wybrać jedną, najbardziej ulubioną lekturę z dzieciństwa, ale z pewnością istotny wpływ miała na mnie całe uniwersum Krainy Czarów. Świat stworzony przez Lewisa Carrolla niezmiennie jest dla mnie inspiracją. Często wracam do Alicji, tak do oryginału jak i rodzimych przekładów. Jednym z moich marzeń jest skompletowanie wszystkich polskich wydań tej książki.

 

B.: Bardzo dziękuję za wywiad! 

 

Jeżeli chcecie podążać tropem Stworków i przyglądać się działaniom ,,Hodowli Stworzeń Mitycznych i Baśniowych”, to polubcie jej profil na Facebooku -> LINK TUTAJ. Będzie mogli tam też śledzić informacje o wydarzeniach i miejscach, gdzie można zobaczyć Stworki na żywo.

Pierwsza okazja to zbliżający się Festiwal Rękodzieła i Designu Przerób-My w Warszawie. Maja zapewnia, że:

,,będzie to unikalna okazja, żeby zapoznać się z wychowankami Hodowli, pogłaskać młode Jamnikosmoki po ogonkach, zajrzeć w ślepia Tłustomordek czy wziąć na ręce najprawdziwszego Korniszołaza. ;-)”.

Nie wiem jak Wy, ale ja po tych słowach na pewno się wybiorę!

 

Już jutro będę miała dla Was także NIESPODZIANKĘ! Napisałam bajkę w której głównym bohaterem jest Stworek z ,,Hodowli Stworzeń Mitycznych i Baśniowych”! Tym samym otwieram także nowy projekt (szczegóły już jutro)! 

 

 

 

 

 

Maja Wolińska – ur. 1998 roku, oprócz rękodziełem na co dzień zajmuje się wszelkiego rodzaju starociami i bibelotami. Pracuje w podwarszawskim antykwariacie. Poza tym dużo rysuje – właśnie zbliża się do wydania swojej talii autorskich kart. (zdjęcie z archiwum artystki)

Poprzedni wpis
Atlas cudów świata – recenzja książki dla dzieci
Następny wpis
Dziennik. Zagadkowa podróż – recenzja
Tags: artystyczne maskotki, brzydkie maskotki, cute ugly toy, Hodowla Stworzeń Mitycznych i Baśniowych, Maja Wolińska, maskotki, nietypowe maskotk, Stworek, wywiad z artystką, wywiad z twórca zabawek, zabawki

1 komentarz. Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja