➜ Tytuły: Pieskie sprawy Timona i Lusi
➜ Autorka: Maja Szanecka-Żołdak
➜ Ilustracje: Elżbieta Moyski
➜ Wydawnictwo: Skrzat
➜ Rok wydania: 2022
➜ Objętość: więcej niż sto
➜ Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu
➜ Ocena ogólna: bardzo przyjemna
Odkąd pamiętam, jestem bardzo wrażliwa na rozmaite historie, w których główną rolę ogrywają psy. Zaczęło się to wszystko chyba od klasyki, czyli ,,101 dalmatyńczyków”, którą poznałam jeszcze jako bardzo mała dziewczynka i niewiele zmieniło się od tamtego czasu. Opowieści, w których pieski trafiają na czarne charaktery są jednak bardzo potrzebne – pomagają kształtować empatię oraz wpływają na wrażliwość odbiorców. Tak jest również w przypadku książki o której opowiadam w tej recenzji.
,,Pieskie sprawy Timona i Lusi” to pod wieloma względami bardzo emocjonalna historia, napisana przez Maję Szanecką-Żołdak. Jej fabuła skupia się wokół dwojga głównych postaci – buldożka francuskiego o imieniu Timon oraz yorkshire terrier, czyli suczki york Lusi.
To, co je łączy, czyli pieski świat
Czytelnik ma szansę poznać historie tych pieskich bohaterów niemal od początku ich narodzin. Choć Lusia jak i Timon zupełnie różnią się od siebie (czy to pod względem wyglądu czy charakteru), to łączy ich pewien fakt – oboje dostali się na ten świat w wyniku ludzkiej chciwości, bezwzględności oraz poniekąd – braku empatii.
Suczka urodziła się w pseudohodowli i część życia spędziła w warunkach, które powinny być obce każdemu psu. Timon z kolei miał być szybkim źródłem zysków – pomijając troskę o jego zdrowie oraz przyszłość.
Historie Timona i Lusi
Autorka prowadzi ciekawą narrację pierwszoosobową, dając zwierzakom głos i pozwalając mówić w swoim imieniu. Dzięki temu czytelnik dowiaduje się wszystkiego ,,z pierwszej łapki”. Historie Lusi i Timona przeplatają się, doskonale wpływając na dramaturgię książki.
Początkowo tych dwoje bohaterów jest dla siebie zupełnie obcych, choć łączy ich podobna przeszłość. Z czasem okazuje się, że świat jest mniejszy, niż można byłoby przypuszczać. Los sprawia, że Timon i Lusia będą u siebie częstymi gośćmi, a z czasem… może nawet razem zamieszkają. Czy jednak zawiąże się między nimi nić porozumienia?
Książka dla dzieci o rozumieniu psów
Niewiele jest książek takich jak ,,Pieskie sprawy Timona i Lusi”, które nie boją się trudniejszych wątków. Warto też wspomnieć, że pozycja nie tylko opisuje rozmaite, psie perypetie, ale fantastycznie zagłębia się w struktury rodziny – z jednej strony nowoczesnej, z drugiej – absolutnie pogubionej.
W książce nie brakuje momentów smutnych, takich jak śmierć bliskiej osoby, ale i dających nadzieję na lepsze jutro. Można wynieść z niej spostrzeżenie, że ludzie, którzy lepiej rozumieją zwierzęta, są szczęśliwsi, bo więcej czasu poświęcają na relacje – na to, czego nie da się w żaden sposób kupić za pieniądze.
,,Pieskie sprawy Timona i Lusi” to książka uświadamiająca oraz ciekawa. Każdy, kto rozważa zakup psa powinien ją przeczytać. Moim zdaniem będzie odpowiednia dla osób powyżej 10 roku życia.
Link do strony Wydawnictwa: https://www.skrzat.com.pl/index.php?themes=2020&page=pozycja&id=2928&tytul=Pieskie+sprawy+Timona+i+Lusi