Tytuł: Rymowanki z dreszczykiem, chochlikiem i morałem
Autorka: Katarzyna Iga Gawęcka
Ilustracje: Hania Kmieć, Kasia Cichosz
Wydawnictwo: Słowa na wybiegu
Rok wydania: 2021
Objętość: chudzina
Dla kogo: dla tych co sami jeszcze nie czytają, ale dużo już rozumieją
Ocena ogólna: nudy na pudy
Recenzja:
Zawsze powtarzam, że liryka jest najtrudniejszym rodzajem literackim, z jakim można się zmierzyć. Z tego też powodu poezję skierowaną nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych oceniam bardzo krytycznie. Nie wystarczą tylko chęci, żeby napisać taki tekst dobrze, ale niezbędny jest solidny warsztat.
W wierszach bowiem najlepiej widać czy coś jest udane, czy aż oczy bolą od samego czytania pozbawionych melodyjności rymów i niezręcznych prób stworzenia czegoś ambitniejszego.
Kiedy więc sięgam po kolejny ,,tomik” z wierszami dla dzieci, podchodzę do niego bardzo ostrożnie.
,,Rymowanki z dreszczykiem, chochlikiem i morałem” to pozycja, która może budzić zarówno dobre jak i złe emocje. Sam tytuł sugeruje, że będzie to zbiór rymujących się tekstów, ale przedstawionych być może w jakiejś tajemniczej aurze z umoralniającym przesłaniem – ma swoje plusy i minusy.
W rymowanych tekstach nie ma nic złego… pod warunkiem, że rzeczywiście się rymują. Historie z morałem także są pożądane – jednak po co serwować dzieciom kolejną, banalną opowiastkę, która nie nauczy ich niczego nowego?
W ,,Rymowankach z dreszczykiem” mamy teksty mniej lub bardziej udane. Początkowo sądziłam, że akcja będzie nas wiodła przez las. Z czasem się okazało, że ten wstęp w formie pierwszego utworu był co najmniej zwodniczy. Nie jestem też w stanie zrozumieć, co autorka chciała powiedzieć wierszem, w którym księżniczka zmienia się w jabłonkę, bo jest zła i próżna. Zrozumiałabym, gdybyśmy mieli jakąś kontynuację tej historii, ale ona niemal natychmiast się ucina.
Jedynym tekstem, który mnie oczarował (zarówno merytorycznie) jak i pod względem wykonania jest ten o bratku. Podoba mi się w nim brak dosłowności i subtelne, dobrze wyważone przesłanie.
Ogólnie ten zbiór dziewięciu wierszy uważam za dość przeciętny. Ratuje je nieco warstwa wizualna, choć ogólnie myślę, że tego typu forma przekazu jest już nieco przestarzała. Nie ma w ,,Rymowankach z dreszczykiem” nic, co by go wyróżniło wśród wielu książek dla dzieci tego typu, wydanych już wcześniej. Prawdę mówiąc, nawet tego obiecanego w tytule dreszczyku też tu nie ma.
Nie oznacza to jednak, że ktoś tej książki może nie polubić. Jestem wręcz przekonana, że znajdzie ona swoich amatorów – mnie jej po prostu nie po drodze.
,,Rymowanki z dreszczykiem, chochlikiem i morałem” do kupienia w księgarniach internetowych.