Anubis. Thin Places – recenzja

Tytuł: ,,Anubis. Thin Places”

Obrazy: Joanna Karpowicz

Wydawnictwo: Timof Comics

Rok wydania: 2020

Objętość:  więcej niż sto

Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu 

Ocena ogólna: wybitna

 

Recenzja:

Książka, którą pokochał Kickstarter, a jej powstanie zostało wsparte przez dziesiątki osób z całego świata. Początkowo wydana pod tytułem ,,Anubis. Thin Places”, teraz dostępna także dla czytelników w Polsce – czyli dzieło sztuki od Wydawnictwa Timof Comics.

 

Nie spodziewajcie się jednak po niej fabuły typowej dla powieści czy komiksu. Joanna Karpowicz stworzyła album, któremu towarzyszy silna myśl przewodnia, jednak jego największą siłą są obrazy. To w zasadzie zbiór kadrów, w których idea samotności rozdziela się z koncepcją bycia samemu. 

 

 

 

Uczucie to wydaje się być bliskie wielu ludziom we współczesnym świecie, jednak dopiero światowa pandemia sprawiła, że poznała je większość. Budowanie dystansu czy podkreślanie samoistności doskonale wpisuje się w panoramę rzeczywistości w koronawirusie, choć wiele z tych obrazów powstało na długo przed jego wybuchem.

 

,,Anubis. Thin Places” prowadzi widza wraz z głównym bohaterem, czyli egipskim bogiem śmierci przez meandry czasu. Czarna, charakterystyczna postać jest swego rodzaju przewodnikiem, którego obecność przejawia się w różnych formach. Czasami kontrastuje z otoczeniem, innym razem staje się jego częścią lub stapia się ledwo widoczny ze swoim własnym cieniem. 

 

Sięgając po tę książkę przygotujcie się na wizualną ucztę. Oprócz wartości merytorycznej artystka proponuje wyprawę nie tylko do miejsc kultowych jak nowojorski Coney Island, ale także tych z filmów (,,Piknik pod Wiszącą Skałą”, ,,Pulp Fiction”, czołówka serialu ,,Miasteczko Twin Peaks”) czy klasycznych obrazów ( ,,Nighthawks” Edwarda Hoppera czy seria impresjonistycznych kadrów z rybami koi). 

 

 

 

Każdy odnajdzie tutaj inne powiązania i ścieżki, którymi może podążyć. Zapewniam jednak, że pojedynczy obraz to przynajmniej kilka minut kontemplacji. Karpowicz nie tylko doskonale buduje przestrzeń i operuje barwami, ale również (a może przede wszystkim) wybitnie wykorzystuje do swych celów światło. 

 

Jak we wstępie pisze Imogen Osborne, artystka używa jasnych plam, żeby spotęgować wrażenie samotności. Oświetla miejsca w których nikogo nie ma, wydobywa cień, który otacza bohaterów lub wykorzystuje lampy czy neony, żeby zespolić Anubisa z otoczeniem. 

 

Można tę książkę potraktować więc jako ładny przedmiot, którego przeznaczeniem będzie stolik kawowy lub poszukać w niej prawdziwych treści, które ma do zaoferowania. 

 

,,Anubis. Chin Places” to pozycja dla każdego, choć najwięcej będą z niej czerpać osoby powyżej 16 roku życia.

Link do sklepu Wydawnictwa: https://sklep.timof.pl

 

 

Poprzedni wpis
Sto porad dla zakochanych – recenzja
Następny wpis
Przyjaciele – recenzja
Tags: +100, +16, +17, +18, 2020, album, Anubis, Anubis. Thin Places, blog o książkach, Joanna Karpowicz, książka na prezent, malarstwo, recenzent książkowy, recenzje książek, sztuka, Timof comics, Wydawnictwo Timof Comics

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja