Tytuł: ,,Kot rabina. 9: Królowa szabatu”
Seria: Kot rabina
Scenariusz: Joann Sfar
Rysunki: Joann Sfar
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Wydawnictwo: Timof Comics
Rok wydania: 2020
Objętość: chudzina
Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: bardzo przyjemna
Recenzja:
Z nieukrywaną przyjemnością powracam do serii ,,Kot rabina”, sięgając po niedawno wydaną, już 9 część komiksu. ,,Kot rabina. 9. Królowa szabatu” jest kolejną historią o trójce głównych bohaterów – rabinie, jego córce oraz gadającym kocie. Nie jest to jednak kontynuacja 8 tomu, a raczej pewne wydarzenia poprzedzające ,,Kot rabina. 8. Koszyczek migdałów”.
Dużą podpowiedzią może być już sama okładka, na której widać małą Zlabię. Czytelnik poznaje także nieco szerzej okoliczności śmierci jej mamy oraz przede wszystkim sytuację, z którą musiał sobie poradzić stary rabin. Ta dość odległa w czasie retrospekcja pozwala lepiej rozumieć aktualne decyzje bohaterów i naświetla ich wewnętrzne dylematy oraz pragnienia.
Dzień pożegnania był dla tej nietypowej żydowskiej rodziny także dniem jej równoczesnego powiększenia. Mężczyzna za namową swojej małej córki, postanowił zgodzić się na przygarnięcie młodego kota. Przez wiele lat pupil nie otrzymał jednak imienia, ale na skutek zjedzenia również rodzinnej papugi – otrzymał dar mowy, z którego nieskromnie korzystał.
,,Królowa szabatu” to pozycja, która kolejny już raz podkreśla silnie feministyczne poglądy głównej bohaterki. Zlabia żyjąc w niezwykle konserwatywnym domu ojca-rabina musi przestrzegać wielu zasad. Czuje, że jej życie zostało już z góry ustalone, dlatego napawa ją to smutkiem. Kiedy decyduje się na ucieczkę, początkowo nastawia się, że to tylko chwilowe rozwiązanie – nagła fala buntu, która szybko minie. Z czasem okazuje się jednak, że jej wewnętrzne pragnienie wolności staje się bardziej przewlekłe i nieuchronne.
Joann Sfar kolejny raz zaskakuje czytelników swoją wspaniałą wyobraźnią, dając popis angażującą fabułą, która choć mimo tego, że nieco wymija się z logiką, to wciąż doskonale oddaje specyfikę ludzkich charakterów (nawet w kociej postaci).
Komiks jest zlepkiem wielu dobrych pomysłów, dlatego trudno przedstawić rzetelnie jego fabułę, nie zdradzając zbyt wiele. Trzeba jednak przyznać, że 9 tom to z pewnością opis pewnego przełomu w życiu Zlabii oraz jej ojca.
Urwana opowieść w połowie nie przynosi jednak rozczarowania, ale wręcz pozostawia w czytelniku pewną nadzieję. Odbiorca ma wrażenie, że taka kolej rzeczy była konieczna. Mętlik w głowie wywołuje dopiero znajomość 8 tomu, czyli teoretycznie tego, co wydarzyło się już później.
,,Kot rabina. 9. Królowa szabatu” to komiks, który jednak najlepiej odbierać nieliniowo. Traktując umownie czas i jego następstwa, można dowiedzieć się z niego znacznie więcej, niż oczekując po nim zbyt kategorycznej logiki. To znaczy również, że serii nie trzeba czytać w sposób chronologiczny, a dowolny – rozpoczynając przygodę z nią na przykład od tomu numer 9. 🙂
Polecam czytelnikom powyżej 17 roku życia.
Link do strony Wydawnictwa: https://timof.pl/katalog/Kot+rabina+9%3A+Królowa+szabatu/pokaz.html