Petronela z Jabłoniowego Sadu. Lato pełne grozy – recenzja

Tytuł: ,,Petronela z Jabłoniowego Sadu. Lato pełne grozy

Autor: Sabine Städing

Ilustracje: SaBine Buchner

Tłumaczenie: Urszula Pawlik

Wydawnictwo: Esteri

Rok wydania: 2019

Objętość:  prawie jak encyklopedia!

Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu

Ocena ogólna:  bardzo przyjemna

 

 

Recenzja:

Tym razem przenosimy się do Jabłoniowego Sadu w pełni lata, kiedy słońce niemiłosiernie przygrzewa, a temperatura jest tak wysoka, że śmiało można rozważyć smażenie jajecznicy na okiennym parapecie.

 

W tych sielskich warunkach, czeka jednak rodzinę Kuchniopożarskich niemiłe doświadczenie. Przyjdzie im się zmierzyć z widmem opuszczenia domu…, ale o tym za chwilę!

 

,,Petronela z Jabłoniowego Sadu. Lato pełne grozy” to czwarta i najnowsza część przychód o czarownicy Petroneli, która zamieszkuje przytulne i niezwykłe jabłko.

Przyjaźni się z różnymi owadami, np. jabczastymi sznurakami, Lucjuszem – chrząszczem jelonkiem rogaczem, a także z dwójką dzieci – Lilką i Leonem Kuchniopożarskimi.

 

 

 

 

Rodzice bliźniąt prowadzą w bliskim sąsiedztwie sadu Czarodziejski Młyn, przyjemną kawiarnię dla dużych i małych łasuchów.

 

O poprzedniej przygodzie bohaterów pisałam już przy okazji ,,Petroneli z Jabłoniowego Sadu. Magia Świąt”.

 

W najnowszym tomie, jak udało mi się wspomnieć na początku, nad rodziną zawiśnie groźba przeprowadzki. Czarny charakter tej serii – pan Cherlawiec prowadzi w mieście konkurencyjną piekarnię i jest jednocześnie byłym pracodawcą taty Lilki i Leona. Postanawia pozbyć się Czarodziejskiego Młynu i wykupić posiadłość od właściciela.

 

Kuchniopożarscy nie mają wystarczającej sumy pieniędzy, żeby z nim konkurować, więc widmo wyrzucenia na bruk, staje się coraz bardziej realne. Na szczęście rodzina może liczyć na pomoc przyjaciół i choć czary w tym przypadku na niewiele się zdadzą, to na pewno niezbędne będą tu dobre uczynki, miłość i sprawiedliwość.

 

 

 

 

Nie wszystko jest idealne w tym tomie. Małe kontrowersje mogą budzić wypowiadane przez dzieci groźby w kierunku oprawców. Złorzeczenia w stronę pana Cherlawca, choć jak najbardziej uzasadnione, mogą być błędnie odebrane przez młodych czytelników.

 

Wart uwagi jest jednak wątek związany z kłamstwem z konieczności, gdzie rozmawia się na temat tego czy czasami można kogoś oszukać, jeżeli cel sprawy jest słuszny.

 

,,Petronela z Jabłoniowego Sadu. Lato pełne grozy”  to podobnie, jak w opisywanej poprzedniej części – mnóstwo świetnych ilustracji SaBine Buchner. Ubogacają książkę i jeszcze mocniej podkręcają jej humorystyczne akcenty.

 

Polecam najnowszą ,,Petronelę” wszystkim czytelnikom powyżej 9. roku życia. Będzie idealna na wakacje!

 

Link do strony wydawnictwa: https://esteri.pl/ksiazka/petronela-z-jabloniowego-sadu-lato-pelne-grozy

 

 

Poprzedni wpis
Gdzie jest Elmer? Wyszukiwanka – recenzja przedpremierowa!
Następny wpis
Kto ukradł słodką bułkę? Tajemnice przedszkola Wronie Gniazdo – recenzja
Tags: +10, +11, +12, +13, +9, 2019, czarownica, Esteri, książka dla młodzieży, książka na wakacje, książki dla dzieci, lato, Petronela, Petronela z Jabłoniowego Sadu, Petronela z Jabłoniowego Sadu. Lato pełne grozy, recenzent książkowy, rodzeństwo, rodzina, SaBine Buchner, Sabine Städing, Urszula Pawlik, Wydawnictwo Esteri

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja