Pelikanas Pranas ir taksas Antanas – recenzja książki dla dzieci

Tytuł: Pelikan Pranas i jamnik Antanas (Pelikanas Pranas ir taksas Antanas)

Autor: Audra Baranauskaitė

Ilustracje: Rimvydas Kepežinskas

Wydawnictwo: Apostrofa

Rok wydania: 2014

Objętość: chudzina

Dla kogo: dla najmłodszych

Ocena ogólna: ma dużo zalet, ale nie zamierzam jej zatrzymać

,,Pelikanas Pranas ir taksas Antanas”, czyli Pelikan Pranas i jamnik Antanas rozpoczyna cykl, który nie bez powodu nazwałam międzynarodowym. Co jakiś czas będę przedstawiać Wam książki, które udało mi się zdobyć podczas podróży lub zostały przysłane przez przyjaciół. Zależy mi, żeby przez ich pryzmat pokazać dany kraj oraz funkcjonującą w nim mentalność.

Nie zawsze będą to jednak książki ściśle nawiązujące do klasyki danego miejsca, często będzie to wyłącznie nawiązanie do stylistyki lub moje luźne skojarzenia tożsame z odwiedzanym regionem.

,,Pelikana Pranas i jamnika Antanas” udało mi się dostać podczas krótkiej wizyty w Wilnie. Mimo braku znajomości języka litewskiego to, co zadecydowało, że zabieram książkę do domu, były jej ilustracje.

Jak mogliście zorientować się już w moim poprzednim wpisie, mam słabość do dobrych obrazków uzupełniających opowiadaną przez autora historię. W książkach dla dzieci funkcja ilustracji jest jeszcze bardziej istotna. Moim zdaniem nie powinna odtwarzać fabuły w stosunku 1:1, fantastycznie jest, kiedy oddaje atmosferę historii i pobudza wyobraźnię do większej pracy.

,,Pelikan Pranas i jamnik Antanas” z jej ilustracjami właśnie takie wydały mi się na pierwszy rzut oka. Wiedziałam, że to nie będzie banalna historia, ale pełna wrażliwości opowieść dla najmłodszych. Zabawnie wyglądający bohaterowie, z małymi, świdrującymi czytelnika oczami. Całość utrzymana w ciepłych barwach, które mogą nam sugerować, że będzie to miła historia opowiadająca o przyjaźni.

Bohaterowie nie przypominają jednak Disneyowskich księżniczek i książąt. Są dalecy od stereotypu amerykańskiego bohatera. Może dlatego poczułam, że to będzie wyjątkowa książka, pełna wrażliwości i ukrytych treści, także w ilustracjach.

Bohaterowie są brzydcy i zniekształceni, przynajmniej tak postrzega ich ilustrator Kepežinskas. Stylistyka, którą tu prezentuje jest dla niego bardzo charakterystyczna. Ilustracje wykonywane za pomocą akwareli. Mocne, główne sylwetki i szczątkowy, ledwo zarysowany plan akcji. Bohaterowie, wyglądający na starych i doświadczonych, z podkreślonymi mankamentami. Kolorystyka przygaszona, ale ciepła, kojarząca się z przytulnym, domowym ogniskiem.

Litwini przekonują, że tekst książki jest zabawny, a sama historia świetna. Musimy im wierzyć na słowo. Próbowałam samodzielnie, z użyciem translatora, przetłumaczyć tę historię, ale okazało się to bardzo trudne. Kto miał styczność z językiem litewskim na pewno przyzna mi rację.

Dowiedziałam się jednak o pelikanie Pranasie i jamniku Antanasie kilku ciekawych faktów. Nie jest tajemnicą, że podobnie jak w Polsce, na Litwie nie ma pelikanów. Kiedy główny bohater spotyka się na początku książki z kurkami, biorą go one za przerośniętą kaczkę lub grubego i brzydkiego bociana.

Pelikany żyją w ciepłych krajach południowych. Pranas przyleciał z Afryki, ale nieco opóźnił swój lot w stosunku do swoich współbratymców. 

Stara się sam odnaleźć drogę do domu. Podczas tych starań spotyka jamnika Anatanasa, który próbuje zmierzyć się z podobnym problem. Również zagubił się w swojej podróży i również chce odnaleźć drogę, która zaprowadzi go do najbliższych. Postanawiają sobie pomóc i tak rodzi się między nimi przyjaźń.

Załączam link do audiobooka, żebyście mogli posłuchać jak pięknie brzmi ta historia w oryginalne:

http://www.lrt.lt/mediateka/irasas/1012451941/pelikanas-pranas-ir-taksas-antanas-arba-kaip-svarbu-pasiklydus-rasti-drauga

,,Pelikanas Pranas ir taksas Antanas” otrzymał Nagrodę Litewskiego Wydziału IBBY dla najlepszej i najważniejszej książki w 2014 roku, przeznaczonej dla najmłodszych czytelników.

Wydaje mi się, że czas świąt jest idealny na tego typu tematykę. Wielu z nas wraca do swojego rodzinnego domu w tych wyjątkowych dniach. W tej książce bohaterowie zgubili się dosłownie. My jako dorośli, wiemy jednak, że wielokrotnie możemy zagubić  się nie tylko pośród skrzyżowań i splątanych ścieżek, ale również znacznie głębiej, pośród naszych skomplikowanych emocji i pokrytych kurzem, dawnych kłótni i nieporozumień.

Poprzedni wpis
Dom nie z tej ziemi
Następny wpis
Moje drzewko pomarańczowe
Tags: Apostrofa, Audra Baranauskaitė, jamnik, Litwa, lot, pelikan, pies, pociąg, poszukiwania, poszukiwanie, przygody, przyjaźń, Rimvydas Kepežinskas, wędrówka, Wilno, zwierzęta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja