Tytuł: ,,Drako. Rycerze i Trolle”
Seria: Drako
Autor: Adam Kałuża
Ilustracje: Aneta Lewko-Ślęzak
Rok wydania: 2019
Wydawnictwo: Rebel
Czas gry: ok. 30 minut
Liczba graczy: 2 osoby
Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu
Ocena ogólna: bardzo przyjemna
Recenzja:
Mamy w Polsce wielu zdolnych twórców gier planszowych. Jednym z nich jest Adam Kałuża, który swoją planszówką ,,K2” zdobył jako pierwszy Polak nominację do nagrody Kennerspiel des Jahres.
Oficjalnie tworzy gry od 2006 roku, ale to w 2011 po raz pierwszy światło dzienne ujrzał tytuł, który stał się początkiem bardzo popularnej serii – ,,Drako”.
W tym roku premierę miały także ,,Drako. Smoki i Krasnoludy” (odświeżona wersja) oraz najnowsza ,,Drako. Rycerze i Trolle”. W tej recenzji skupimy się przede wszystkim na tej ostatniej.
Pudełko zawiera niewielką planszę, 27 znaczników obrażeń, planszetkę zbrojnych i trolli, talię 38 kart zbrojnych oraz 38 kart trolli, znacznik uniku, 10 znaczników kamieni, instrukcję oraz 5 szczegółowo wykonanych figurek, które robią ogromne wrażenie na graczach!
Mechanizm gry wydaje się bardzo prosty, żeby wygrać, należy pokonać przeciwnika. To tytuł przeznaczony tylko dla duetu, można więc opowiedzieć się po stronie ludzi i wziąć pod opiekę trzech rycerzy lub stanąć po stronie sił nadprzyrodzonych i poprowadzić do walki dwa trolle.
Sama zabawa z każdą kolejną rozegraną partią wydaje się coraz ciekawsza, ponieważ zaczyna się lepiej rozumieć zależności, jakie zostały w niej zastosowane.
Zwyciężyć można na dwa sposoby, albo uśmiercając przeciwników, albo grając na zwłokę – kiedy skończy się talia kart, pojedynek automatycznie się zakończy i wygrają rycerze. Można to wytłumaczyć tym, że rozgrywka toczy się nocą, wraz z ostatnią kartą nadchodzi dzień, a jak wiadomo trolle w kontakcie z promieniami słonecznymi zamieniają się w twardy kamień.
Oprócz różnicy w ilości postaci, zarówno rycerze jak i trolle dysponują także innymi umiejętnościami. Łucznicy mogą zadawać ciosy z długich dystansów, rycerz posiada zdolność przywoływania pomocników, a trolle wykazują się szarżą lub rzucają kamieniami.
Szczerze mówiąc dużo prościej jest wcielić się w postaci trolli. Rozegrałam około 10 partii gry i choć kilka razy było już naprawdę blisko, to nikomu nie udało się wygrać będąc z rycerzami.
Może to być więc ciekawa gra dla duetów – dziecko oraz rodzic, gdzie taka dysproporcja szans na zwycięstwo pozwoli na wyrównanie poziomu gry.
Co ciekawe, ,,Drako. Rycerze i Trolle” można łączyć z poprzednimi pozycjami tej serii, dzięki czemu buduje się praktycznie nieograniczone możliwości rozgrywki.
To z pewnością bardzo interesująca gra, przy której postarano się, żeby wszystkie detale były dopracowane z dużą starannością. Szybko się ją rozkłada, jest wykonana z trwałych materiałów i wciągająca (nigdy nie kończy się na jednej partii).
Polecam ją graczom powyżej 8. roku życia.
Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Rebel: