Tytuły: ,,Domki”, ,,Rycerz na zamku”
Autor: Hector Dexet
Ilustracje: Hector Dexet
Wydawnictwo: Mamania
Rok wydania: 2019
Objętość: chudzina
Dla kogo: dla najmłodszych
Ocena ogólna: bardzo przyjemna
Recenzja:
Dawniej książki w których brakuje różnych fragmentów strony, pewnie zostałyby spisane na straty, sądząc, że padły ofiarą moli. Okazuje się jednak, że taka literatura przez którą prześwitują kolejne wątki opowieści, może być niezwykle ciekawa!
Wydawnictwo Mamania wydało ostatnio dwie nowości autora Hectora Dexeta. Z czułością wspominam jeden z ich poprzednich tytułów ,,Giselle” – piękną baśń dla trochę starszych czytelników, w której niektóre strony przypominały misternie dziergane koronki.
Zarówno ,,Domki” jak i ,,Rycerz na zamku” mają zdecydowanie pewniejsze konstrukcje. Zrobione są z dość twardej i elastycznej tektury, dzięki czemu zminimalizowane jest ryzyko podarcia się stron.
W obu książkach jest niezliczona ilość otworów, które korzystając z ilustracji na kolejnych rozkładówkach, tworzą pasujące do siebie obrazki. Każda poprzednia i następna strona uzupełniają się swoimi częściami.
Zdecydowanie moje serce, z powyższej dwójki, najbardziej podbiły ,,Domki”.
Autor najpierw wychodzi od kilku ogólniejszych myśli, żeby za chwilę skupić się na konkretnych istotach, które mają różne sposoby na mieszkanie.
W książce pojawia się postać małego ślimaka i jego kolegi, którzy dom zawsze noszą ze sobą, jest także wzmianka o kurze i kogucie, którzy budują swoje gniazdo oraz piękne kolorystycznie rozkładówki z pszczołami w roli głównej.
W przypadku ,,Rycerza na zamku” można już mówić o jakiejś mini fabule. Autor przedstawia nam sylwetkę rycerza. Mówi co trzeba mieć lub jakim trzeba być, żeby zyskać ten dumny tytuł.
Akcja rozgrywka się na zamku, który zamieszkują różne osoby. Pewnego dnia rozpoczyna się jednak bitwa i mury zostają nieco zniszczone. Szybko udaje się je odbudować i z tej okazji król ogłasza wspaniałą ucztę.
To jednak nie koniec przygody, na wszystkich czeka… ognista niespodzianka!
Cała koncepcja tej książki wydaje się bardzo ciekawa, szczególnie dla maluchów, którzy interesują się średniowieczem. Nie jestem jednak przekonana do dwóch rozkładówek wspomnianej już uczty. Na jednej z nich wygląda, jakby głowa niedźwiedzia (co prawda uśmiechniętego, ale jednak) była podana na tacy. Z kolei na kolejnej przedstawia się go tańczącego i robiącego sztuczki.
Jestem przekonana, że wszyscy dorośli wiedzą jak wyglądał ten okres w dziejach ludzkości, ale zrezygnowałabym z pokazywania dzieciom takich elementów, tym bardziej, kiedy z rycerza robi się bohatera, a w książce nie ma żadnych czarnych charakterów.
Poza tym zarówno ,,Domki” jak i ,,Rycerz na zamku” to przede wszystkim picturebooki, które uzupełniane są krótkimi tekstami. Zbudowane zdania są bardzo proste, a czasami tylko pojawiające się trudniejsze wyrażenia motywują maluchy do poznania i przyswojenia nowych słów.
Książki mają intensywne i mocno kontrastowe kolory, dlatego będą działać stymulująco na narząd wzroku dzieci. Nie mają zbyt wielu detali, dlatego dłuższe patrzenie na nie, nie będzie rozpraszające i zbyt trudne.
Polecam tę serię dzieciom już od 1. roku życia!
Linki do strony Wydawnictwa: https://mamania.pl/product-pol-432-Domki.html https://mamania.pl/product-pol-433-Rycerz-na-zamku.html