Ziemia swoich synów – recenzja

Tytuł: ,,Ziemia swoich synów”

Scenariusz: Gipi (Gianni Pacinotti)

Rysunki: Gipi (Gianni Pacinotti)

Tłumaczenie: Anna Karolina Teruzzi

Wydawnictwo: Timof Comics

Rok wydania: 2017

Objętość: prawie jak encyklopedia!

Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu 

Ocena ogólna: wybitna

 

  

Recenzja:

Czasami rodzice chcąc wychować swoje dzieci na silne i samodzielne jednostki, zatracają umiar. Przestają okazywać im uczucia, żeby nie osłabić ich charakteru, ukrywają prawdę o świecie, żeby je chronić.

 

W ,,Ziemi swoich synów” zostało pokazane, jak tłumione emocje szukają ujścia, oraz że nie można całkowicie pozbawić kogoś empatii.

 

Teoretycznie jest to komiks bardzo pesymistyczny, opowiadający o post apokaliptycznej rzeczywistości, zatrutej wodzie, chorobach i tajemniczych śmierciach. W tym świecie żyje ojciec z dwoma synami. Jeden jest bardziej posłuszny i wycofany. Drugi – poznajemy go jako Lino, to narwany i w głębi ducha poczuwający się do śmierci matki młody chłopak.

 

 

 

 

W ich codzienności zabroniony jest płacz, czytanie i używanie słowa ,,miłość”. Ojciec  stara się ich wychować na mężczyzn, którzy będą potrafili o siebie zadbać, którzy będą samodzielni i poradzą sobie w każdych okolicznościach.

Na pierwszy rzut oka wydaje się być dla nich kimś obcym. Jest oschły, pozbawiony wszelkich emocji, często ich obraża i bije. Prowadzi jednak tajemniczy dziennik w którym dużo notuje. Chłopcy mają jednak całkowity zakaz zbliżania się do niego, poza tym nie potrafią czytać.

 

 

 

 

Kiedy ojciec umiera z powodu jakiejś wewnętrznej choroby, zostają sami. Powoli zaczynają odkrywać świat, przed którym bronił ich mężczyzna. Dowiadują się o innych, żyjących ludziach, a na wierzch wychodzą mroczne sekrety otaczającej ich rzeczywistości.

 

Lino odkrywa jednak coś znacznie ważniejszego. W pewnym momencie dowiaduje się, że ojciec go kochał, i zapisał to w swoim dzienniku.

 

,,Ziemia swoich synów” to niezwykle emocjonalny komiks zarówno w warstwie tekstowej, jak i wizualnej. To przede wszystkim kawał sprawnie napisanej historii, którą z powodzeniem można byłoby zekranizować.

 

Kontrastowe rysunki, składające się na wiele z pozoru chaotycznych kresek tworzących obrazy świata, które są pełne niepokoju, ale równocześnie w których jest także miejsce na dobro, bezinteresowność czy nadzieję.

 

 

 

 

W rzeczywistości trudno powiedzieć o czym jest naprawdę ta książka, bo na jej całokształt składa się wiele elementów. Z pewnością jednak autorowi i scenarzyście zarazem udało się uchwycić prawdziwe ludzkie charaktery i ogromną potrzebę czucia się kochanym.

 

Bardzo polecam dla nastolatków powyżej 16. roku życia.

 

Link do strony wydawnictwa: https://timof.pl/katalog/Ziemia+swoich+syn%C3%B3w/pokaz.html

 

 

Poprzedni wpis
Drzewo darów – recenzja
Następny wpis
Dziecko w brzuchu mamy – recenzja przedpremierowa!
Tags: +100, +16, +17, +18, 2017, Anna Karolina Teruzzi, apokalipsa, blog o książkach, bracia, człowieczeństwo, empatia, Gianni Pacinotti, Gipi, komiks, komiks młodzieżowy, ojciec, post apokaliptyczny świat, potrzeba akceptacji, przetrwanie, recenzje książkowe, rodzeństwo, strona z książkami, tata, Timof, Timof comics, Timof i cisi wspólnicy, Wydawnictwo Timof, Wydawnictwo Timof Comics, Ziemia swoich synów

1 komentarz. Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja