Samuraj i anioł stróż – recenzja

Tytuł: ,,Samuraj i anioł stróż

Autor: Andrzej Żak

Ilustracje: Anna Krztoń

Wydawnictwo: Bis

Rok wydania: 2017

Objętość:  więcej niż sto 

Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu

Hasła: recenzja, książka dla dzieci, recenzje książek dla dzieci, 2017, Wydawnictwo Bis, Bis, Andrzej Żak, Anna Krztoń, Samuraj i anioł stróż, samuraj, siła, nowotwór, rak, walka z rakiem, siła

Ocena ogólna: ma dużo zalet

 

Recenzja:

Choroba nowotworowa nigdy nie jest prostym tematem. Nie łatwo rozmawia się o czymś, co zabiera rocznie ponad 8 milionów osób. W samej Polsce umiera na raka prawie 100 tys. osób. Najbardziej bezsilni jesteśmy, kiedy na nowotwór chorują dzieci. Jak wytłumaczyć im, że nie mogą się bawić? Że muszą całe dnie tkwić w szpitalu? Że nie mają sił, a ich włosy wypadają? Nie wszystko można im wyjaśnić. Niektórych rzeczy są po prostu niewytłumaczalne.

 

 

Tematu podjął się Andrzej Żak, pisarz z wieloletnim stażem. Na koncie ma liczne książki dla dzieci i młodzieży, sztuki teatralne i słuchowiska radiowe. Widać, że całe życie poświęcił służbie najmłodszym.

 

Dla mnie ta książka była wyzwaniem nie tylko ze względu na tematykę, ale również pojawiającą się w niej wiarę. Bardzo ostrożnie podchodzę do wszelkich publikacji dziecięcych, w których próbuje się ukierunkować młodego człowieka w jakiś konkretny sposób. W tym jednak przypadku pozostawiono pole do rozważań. Nawet jeżeli jesteś ateistą, to nie jesteś zły. Masz prawo nie wierzyć. Podobnie, nawet jeżeli nie jesteś katolikiem, to i tak jest ktoś, kto cię chroni. Według chrześcijan, każdy ma swojego anioła stróża, który będzie czekał bez względu na wszystko.

 

 

Wyobraziłam sobie jak wyglądałaby ta książka, gdyby napisał ją wyznawca buddyzmu lub taoista. Wyglądałaby dokładnie tak samo, ponieważ jej istotą jest siła. Autor nie ma na myśli siły fizycznej, chociaż posługuje się motywem mocno sportowym. On mówi o sile wewnętrznej, harcie ducha i pewnego rodzaju uporze. O tym, że bohater – Teo, chce żyć i jest w stanie wiele wytrzymać, żeby osiągnąć cel.

Dlatego ,,Samuraj i anioł stróż” obfituje w różne elementy kulturowe. Pojawia się temat bogów greckich, karate i Samurajów właśnie.

 

 

 

Wielki ukłon dla ilustratorki, Anny Krztoń, która stworzyła ilustrację na okładkę, pokazując smoka jak symbol siły. Równie dobrze można by zastąpić go Sachmet, egipską bogini z głową lwa, uosabiająca moc, albo Nandinem, białym bykiem wyrażającym siłę w hinduizmie.

Ilustracje dzięki swojemu komiksowemu charakterowi, trochę odciążają tematykę książki. Kreują Teo na super-bohatera, który finalnie zwycięża z chorobą (chociaż zakończenie pozostaje otwarte).

 

 

 

,,Samuraj i anioł stróż” ma grubą okładkę i format, który bardzo lubię. Wygodnie się trzyma i można zabrać ją ze sobą w podróż.

 

Jedyne co rzuciło mi się w oczy, to sposób przedstawienia zła. Książka jest przeznaczona dla dzieci w wieku powyżej 9-ego roku życia. To już na tyle rozsądne osoby, że nie trzeba pokazywać im, że coś, co jest złe ma rogi i kopyta.

Dlatego warta uwagi jest sama postać anioła stróża. Jasny – bo o nim mowa, nie jest oczywisty. Ma złamany nos i jest nonszalancko ubrany. Z kolei diabła, autor przedstawił wyjątkowo stereotypowo. Uważa, że osoba, która nosi skórzane kurtki i jest wytatuowana musi być złym człowiekiem. Jest to o tyle dziwna decyzja, że mężczyzna przyjaźniący się z Jasnym, ukazany jako pozytywna postać, również ma na ręce tatuaż. Prawdziwe zło nie kryje się w czarnym kolorze odzieży czy malunkach na ciele, ale w zachowaniu czy intencjach.

 

,,Ich czarne, nabijane gwoździami skórzane kurtki, oplecione łańcuchami szyje, wytatuowane ramiona mroziły samym swoim widokiem.” Andrzej Żak, Samuraj i anioł stróż, str. 63

 

Sport to walka ze słabościami, kształtowanie własnego charakteru. Książka nie mówi wprost ,,uprawiajcie sport!”, ale jest to przekaz, który jasno możemy z niej wyczytać.

 

 

Nawet, kiedy autor pisze, że słowo ,,śmierć” powinno zniknąć ze słowników, nie jest to oznaka poddania się. To po prostu strach, który zawsze jest obecny przy starciu z przeciwnikiem, którego finalnie i tak nie można przezwyciężyć. Można odroczyć tę porażkę, ale ostatecznie i tak trzeba będzie ogłosić kapitulację.

 

,,Szpital bez chorych nie byłby potrzebny.” Andrzej Żak, Samuraj i anioł stróż, str. 13

 

,,Samuraj i anioł stróż” to na pewno ważna książka. Może zwrócić uwagę najmłodszych, że nie każde dzieciństwo cieszy się wyłącznie prawami beztroski. Jesteśmy świadkami nieustannych walk. Jedne toczą się w ciszy, o innych głośno w mediach. Każde są jednak tak samo ważne, bo wymagają ogromnej odwagi, którą należy podziwiać.

 

 

Poprzedni wpis
Sceny z życia prywatnego i publicznego zwierząt – recenzja
Następny wpis
Wombat Maksymilian i rodzina w tarapatach – recenzja
Tags: 2017, Andrzej Żak, Anna Krztoń, Bis, książka dla dzieci, nowotwór, rak, recenzja, recenzje książek dla dzieci, samuraj, Samuraj i anioł stróż, siła, walka z rakiem, Wydawnictwo Bis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja