Huczy jak w ulu – recenzja

Tytuł: ,,Huczy jak w ulu”

Autor: Magdalena Kiełbowicz

Ilustracje: Małgorzata Detner

Wydawnictwo: Znak emotikon

Rok wydania: 2019

Objętość: więcej niż sto 

Dla kogo: dla tych co sami jeszcze nie czytają, ale dużo już rozumieją

Ocena ogólna:  bardzo przyjemna

 

 

 

Recenzja:

Istnieje wiele bajek o piratach, ale mało książek o tym, że życie nie zawsze jest takie jak bajka, nawet jeżeli występują w niej piraci.

 

,,Huczy jak w ulu” to opis życia ośmioletniej Uli Hernik, jej rodziny, sąsiadów oraz wszystkich przypadkowych osób, które spotkała. To opowieść o rezolutnej dziewczynce, która wie, czego chce od życia (a przynajmniej wie o czym marzyć).

 

 

 

Akcja książki toczy się wokół ulicy Makowej, gdzie stoi stara kamienica (dokładnie taka jak na okładce). To tutaj mają miejsce najważniejsze zdarzenia, ale to także tutaj mieszka Ula wraz ze swoim malutkim bratem, rodzicami oraz psem Rufusem.

 

Poza nimi, Urszula ma bardzo liczną rodzinę. Każda osoba to nowa historia.

 

 

 

 

,,Huczy jak w ulu” to w zasadzie zbiór różnych wydarzeń z życia dziewczynki. Nie ma w niej linearnej fabuły czy klasycznego zagadnienia, które zmierza do rozwiązania.

 

To raczej przedstawione z punktu widzenia Uli przemyślenia na różne tematy, które mogą zastanawiać osoby w takim wieku jak ona. Bohaterka rozmyśla w jaki sposób zostać Robin Hoodem, jak czuje się człowiek chorujący na ospę czy jak to jest być starym jak świat.

 

W książce otwarcie mówi się także o trudnych sprawach, takich jak śmierć, pobyt w szpitalu czy zawał dziadka.

 

 

 

 

W całej fabule znalazłam tylko jedno małe potknięcie, kiedy autorka wspomina o przekupywaniu psa czekoladą. Biorąc pod uwagę jak trująca jest ona dla zwierząt, tę kwestię zdecydowanie bym pomijała w czytaniu z dziećmi.

 

,,Huczy jak w ulu” to bowiem książka, którą z powodzeniem można czytać z maluchami już od 4-ego roku życia. Krótkie rozdziały i spora ilość ilustracji także przyczyniają się do jeszcze większej atrakcyjności tej książki dla grupy przedszkolaków.

Z drugiej strony, sprawdzi się ona też w przypadku płynnie czytających 8-latków.

 

,,Huczy jak w ulu” to pełna uroku lektura z błyskotliwym poczuciem humoru oraz wieloma grami słownymi. Przeplatane złote myśli z fabułą oraz użyte w niej związki frazeologiczne z pewnością wzbogacą słownictwo każdego młodego czytelnika.

 

Link do strony wydawnictwa: https://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,135395,Huczy-jak-w-ulu

 

 

Poprzedni wpis
Tosia czeka na braciszka – recenzja przedpremierowa!
Następny wpis
Złota rószczka – recenzja
Tags: +10, +11, +12, +4, +5, +6, +7, +8, +9, 2019, blog książkowy, blog z książkami, choroba, Huczy jak w ulu, kamienica, książki dla dzieci, książki do samodzielnego czytania, Magdalena Kiełbowicz, Małgorzata Detner, pies, przyjaźń, recenzje książek dla dzieci, rodzina, śmierć, starość, Ula, Urszula, Wydawnictwo Znak Emotikon, Znak emotikon

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja