Giselle – recenzja

Tytuł: Giselle

Autor: Charlotte Gastaut (T. Gautier, J.H. Vernoy de Saint – Georges)

Ilustracje: Charlotte Gastaut

Wydawnictwo: Mamania

Rok wydania: 2018

Objętość: chudzina

Dla kogo: dla samodzielnych w czytaniu 

Ocena ogólna: wybitna

 

 

Recenzja:

Czytając tę książkę, moje pierwsze skojarzenie natychmiast powędrowało w stronę opery. Kiedy ogląda się włoskie wydarzenia, napisy zazwyczaj pojawiają się na kurtynie, wysoko nad głowami aktorów, tancerzy oraz wokalistów.

 

Podobnie jest w książce ,,Giselle”, gdzie tekst został sprowadzony do roli komentarza. Jej autorką jest Charlotte Gastaut. Moje skojarzenie z operą było całkiem trafne, ponieważ historia jest inspirowana baletem T. Gautiera oraz J.H. Vernoy de Saint – Georges’a o tym samym tytule.

 

 

 

To libretto pierwszy raz wystawiono na deskach teatru w 1841 roku, w Paryżu. Jest jednym z najpiękniejszych przykładów romantyzmu, w którym możemy odnaleźć także nawiązania do mitologii słowiańskiej. Ważną rolę w historii pełnią willidy (wiły), czyli panny młode, które zmarły, zanim zdążyły wyjść za mąż.

 

,,Giselle” to piękna opowieść o tragicznej miłości. Główna bohaterka, której imię brzmi tak samo jak tytuł, zakochuje się z wzajemnością w pewnym młodzieńcu. Nie wie jednak, że jest on księciem, przyrzeczonym innej kobiecie.

 

Kiedy sekret wychodzi na jaw, Giselle umiera z bólu i tęsknoty. Przemienia się w willidę, której zadaniem jest nieść śmierć mężczyzną. Kiedy na jej grobie zjawia się były kochanek, ona jednak ratuje go przed zagładą.

Miłość zwycięża smutek, a Giselle obiecuje go strzec mimo przeciwieństw losu.

 

 

 

Książka jednak oprócz pięknej historii, jest także zjawiskowa pod względem wizualnym. Artystka, Charlotte Gastaut, wykorzystała w niej różne rodzaje papieru (w tym np. lekko przezroczysty pergamin). Wiele elementów błyszczy się i odbija światło. Niektóre strony są powycinane i wyglądają jak witraże.

 

,,Giselle” zachwyca sposobem, jaki wykorzystano, żeby opowiedzieć historię niezwykłej miłości. Kolory, dbałość o detale oraz efekt z jakim odbiera się tę książkę, przechodzą wszelkie oczekiwania!

 

 

 

 

Oczywiście, nie jest to książka dla najmłodszych. Polecam ją dzieciom, które skończyły 8 rok życia i potrafią dbać o lektury. Mimo wielu misternych i wycinanych elementów wydaje się dość trwała, jednak nie warto narażać ją na wszelkie niedogodności 😉

 

To małe dzieło sztuki, z którego obcowania będzie można wynieść wiele pięknych emocji.

 

Link do strony wydawnictwa: https://mamania.pl/product-pol-321-Giselle.html

 

Poprzedni wpis
Hurra, są Święta! – recenzja
Następny wpis
Miś zwany Paddington – recenzja
Tags: +10, +100, +11, +12, +13, +14, +15, +16, +17, +18, +8, +9, 2018, balet, blog o książkach, Charlotte Gastaut, Giselle, J.H. Vernoy de Saint - Georges, książka na prezent, książka z wycinanymi stronami, literatura, Mamania, miłość, najpiękniejsze książki, nowość książkowa, opera, opowieść o miłości, piękna książka, recenzje książek, T. Gautier, Wydawnictwo Mamania, wyjątkowe książki

4 komentarze. Zostaw komentarz

Skomentuj Bajkochłonka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

O BAJKOCHŁONCE

Julita Pasikowska-Klica

Moja miłość do książek zrodziła się zanim jeszcze nauczyłam się czytać. Zapach świeżego druku
i szeleszczące kartki pełne przygód były dla mnie tajemnicą, którą chciałam jak najszybciej odkryć.

Na co dzień sięgam po różne tytuły, ale to właśnie bajki mają w mojej biblioteczce miejsce szczególne.

Możesz dowiedzieć się więcej klikając w zakładkę o mnie!

Zapisz się do newslettera Bajkochłonki!

Moja autorska książka

Pisz recenzje z Bajkochłonką!

Losowa recenzja